Starachowice: Pobił pielęgniarkę, groził jej śmiercią. Są zarzuty
Zarzuty za pobicie i groźby dla pielęgniarki w Starachowicach
Historia rozegrała się 2 września w jednym ze szpitalu w Starachowicach.
Jak relacjonował prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach, karetka do szpitala przewieziono wówczas nietrzeźwego mężczyznę.
- W trakcie udzielania mu pomocy medycznej podejrzany uderzył jedną pielęgniarek metalowym stojakiem na kroplówki powodując u niej obrażenia ciała, groził jej pozbawieniem życia i znieważał słowami obelżywymi kolejne pielęgniarki, a następnie uciekł ze szpitala
- przekazywał Daniel Prokopowicz.
Personel medyczny zawiadomił policję, a stróże prawa po krótkich poszukiwaniach znaleźli mężczyznę. - Z uwagi na jego stan zdrowia został przewieziony na leczenie do Świętokrzyskiego Centrum Psychiatrii w Morawicy, gdzie przebywał do 11 września. Tam też został zatrzymany do sprawy - dodawał prokurator Prokopowicz.
W związki z awanturą w szpitalu mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: pierwszy dotyczący czynnej napaści na pielęgniarkę i spowodowania u niej obrażeń ciała oraz kierowania wobec niej gróźb karalnych i drugi dotyczący znieważania słowami powszechnie uznani za obelżywe czterech pielęgniarek podczas i w związku z wykonywaniem przez nie obowiązków służbowych.
- W czasie przesłuchania mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia, w których stwierdził, że zajścia nie pamięta. Prokurator skierował do Sądu Rejonowego w Starachowicach wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące, uznając, że na obecnym etapie sprawy tylko taki środek zapobiegawczy prawidłowo zabezpieczy bieg postępowania. Sąd jednak tego wniosku nie uwzględnił. Decyzja ta została zaskarżona do sądu wyższej instancji
- dodawał Daniel Prokopowicz.
Czyny zarzucane podejrzanemu zagrożone są karami odpowiednio do 10 lat i do roku pozbawienia wolności.