Strzelce Krajeńskie: Alarm czujnika tlenku węgla w mieszkaniu. Służby wyważyły drzwi, seniorka spała
Strzeleccy policjanci i strażacy interweniowali w jednym z mieszkań po tym, jak na klatce schodowej uruchomił się alarm czujnika tlenku węgla, a starsza lokatorka nie reagowała na żadne wołanie.
Drzwi były zamknięte, telefon seniorki milczał, a z mieszkania nie dochodził żaden dźwięk poza głośnym sygnałem czujki. Zgłaszający sąsiad obawiał się, że mogło dojść do tragedii, dlatego służby natychmiast przystąpiły do działania.
Na miejscu policjanci zastali zdenerwowanego mężczyznę, który poinformował, że alarm rozbrzmiewa już od dłuższego czasu. Z rozmowy telefonicznej z synem seniorki wynikało, że 74-latka powinna być w domu. Mimo wielokrotnego pukania, dzwonienia domofonem i prób kontaktu telefonicznego, nadal nikt nie odpowiadał. W związku z realnym podejrzeniem zagrożenia życia zapadła decyzja o siłowym wejściu do mieszkania. Strażacy wyważyli drzwi, a policjanci weszli do środka.
Nowe Nintendo Switch – czy konsola odniesie sukces?
Chwilę później okazało się, że sytuacja, choć poważna, miała spokojny finał. Kobieta spała w najlepsze w swoim łóżku, kompletnie nieświadoma alarmu ani pukań do drzwi. Jak wyjaśniła, nie słyszała niczego, ponieważ nie miała założonego aparatu słuchowego. Po sprawdzeniu mieszkania ustalono, że alarm wywołała wadliwie działająca czujka, prawdopodobnie z powodu wyczerpanej baterii. W lokalu nie stwierdzono obecności tlenku węgla.
74-latka, choć zaskoczona widokiem służb w swoim mieszkaniu, podziękowała za czujność sąsiadów i szybką reakcję mundurowych. Mimo wyważenia drzwi udało się je domknąć od środka bez dodatkowych szkód.
Cała sytuacja, choć ostatecznie zakończyła się bez zagrożenia, pokazuje, jak ważne są sprawne czujniki tlenku węgla, regularna wymiana baterii i uważni sąsiedzi, którzy nie pozostają obojętni, gdy może dziać się coś niepokojącego. Dzięki ich reakcji, w razie realnego zagrożenia, możliwe byłoby uratowanie życia seniorki.