Szajka oszustów wpadła po wyłudzeniu pieniędzy od mieszkańca Myślenic
Oszust udawał pracownika banku
Sprawa zaczęła się 13 lutego 2025 roku, gdy 42-letni mieszkaniec powiatu myślenickiego został oszukany przez człowieka udającego pracownika banku. Myśleniczanin odebrał telefon od osoby podającej się za pracownika banku z oddziału do zwalczania przestępczości. Oszust twierdził, że 42-latek padł on ofiarą nieuczciwych pracowników banku, którzy ukradli mu dane osobowe i pieniądze z konta.
Oszust przekonywał, że tylko współpraca z nim pomoże mieszkańcowi Myślenic odzyskać pieniądze i ująć złodziei. W ramach "prowokacji" mającej na celu schwytanie nieuczciwych pracowników, poszkodowany miał wypłacić oszczędności zgromadzone na kontach.
- Jednakże, następnego dnia oszust skontaktował się ponownie i zmienił plan. Zamiast wypłacać gotówkę, nakazał 42-latkowi wykonanie serii przelewów internetowych na kilka podanych przez siebie rachunków. Oszust pozostawał przez cały czas na linii, instruując ofiarę, jak przechodzić weryfikację i autoryzować kolejne transakcje. W rezultacie, 42-latek stracił ponad 400 tys. złotych - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie.
Szajka to: jeden Gruzin i ośmioro Ukraińców
Dopiero dwa dni później, 15 lutego mężczyzna zorientował się, że został oszukany i zgłosił się do jednostki policji. Sprawą zajęli się policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Już następnego dnia funkcjonariusze zatrzymali pierwszych oszustów. W Żyrardowie, w jednym z domów wielorodzinnych zatrzymali 40-letniego obywatela Gruzji oraz 19-letniego i 26-letniego obywatela Ukrainy. Do następnych zatrzymań doszło w warszawskim hostelu, gdzie został zatrzymany 36-latek oraz 24-latek z Ukrainy.
- Zatrzymani mężczyźni dzwonili do pokrzywdzonego lub pełnili rolę tzw. wybieraków, czyli pośredników udostępniających konta do przelewów. Pieniądze, które trafiały na liczne konta przelewane były na kolejne rachunki lub wypłacane. Policjanci w trakcie przeszukań zabezpieczyli telefony, z których dzwonili oszuści. Wobec części podejrzanych zostały zastosowane środki zapobiegawcze w postaci tymczasowego aresztowania - informuje policja.
Dwa miesiące później, 15 kwietnia 2025 r. na wniosek prokuratury policjanci zatrzymali kolejnych odbieraków. Byli to dwie kobiety i mężczyzna: 51-latka z Bielska-Białej, 33-latek z Warszawy oraz 20-latka z Łodzi. Cała trójka to obywatele Ukrainy.
Sprawa rozwojowa. Czy to ostatnie zatrzymanie?
W końcu kilka miesięcy później, 22 września w jednym z krakowskich hoteli policjanci zatrzymali kolejnego odbieraka 24-letnią kobietę z Ukrainy.
Kobieta była całkowicie zaskoczona wizytą policjantów. Po popełnieniu oszustwa w lutym uciekła do Ukrainy, gdzie przebywała na stałe. Do Polski przyjeżdżała sporadycznie na krótkie pobyty, podczas których codziennie zmieniała hotel. W chwili zatrzymania próbowała się tłumaczyć, że ktoś ukradł jej kartę bankomatową. Funkcjonariusze zabezpieczyli 2400 dolarów w gotówce, które kobieta miała przy sobie.
Wszystkim zatrzymanym grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Sprawa jest rozwojowa. Policjanci ustalają, czy osoby z grupy brały udział w innych oszustwach.