Szczecinek: Ukradł kobiecie plecak, został ujęty przez świadków. 27-latek trafił do aresztu
27-latek, jadąc na rowerze, ukradł kobiecie plecak. Po chwili został zatrzymany przez świadków. Mężczyzna dopuścił się przestępstwa w warunkach recydywy.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Yuri Arcurs peopleimages.com
Dawid Jaśkiewicz
Do zdarzenia doszło w Szczecinku. Policjanci otrzymali informację o kradzieży kobiecej torebki przez mężczyznę, który porusza się na rowerze. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze zastali ujętego przez świadków zdarzenia sprawcę kradzieży.
- Jak ustalili policjanci, 27-letni mężczyzna jechał rowerem za rowerzystką, która w koszyku miała schowany podręczny plecak. Mężczyzna wyczekał odpowiedni moment, zrównał się z jadącą kobietą, a następnie wyrwał jej plecak odjeżdżając z miejsca. Mieszkanka Szczecinka udała się w pościg za mężczyzną i choć straciła go z pola widzenia, najechała na niego jak próbował schować plecak w inną torbę. Kobieta próbowała odzyskać skradzioną rzecz szarpiąc się z mężczyzną, ale ten kilkukrotnie uderzył ją w głowę, a następnie uciekł - informuje asp. szt. Anna Matys, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku.
Na głośny krzyk kobiety i prośbę o pomoc odpowiedziały przypadkowe osoby, które ruszyły za uciekającym sprawcą, który w konsekwencji został ujęty i przekazany policji.
- Plecak wraz z całą zawartością wrócił do pokrzywdzone, a mundurowi podjęli dalsze czynności wobec 27-latka. Jak ustalili policjanci, mężczyzna kilka miesięcy temu odbył karę pozbawienia wolności za podobne przestępstwo i dlatego z uwagi na działanie w warunkach recydywy grozi mu za kradzież rozbójniczą nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Decyzją sądu wobec mężczyzny został zastosowany środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.
- Na uznanie i pochwałę zasługuje obywatelska postawa świadków, dzięki którym mężczyzna został zatrzymany, a głośne wołanie kobiety o pomoc nie pozostało bez odzewu. W takich sytuacjach pamiętajmy jednak o własnym bezpieczeństwie. Apelujemy, żeby zawsze z rozwagą oceniać swoje działanie i nie stawiać na równi rzeczy materialnych z własnym zdrowiem, a nawet życiem - podkreśla asp. szt. Anna Matys.