Szuka żony od wielu lat. Jego historia wzruszyła świat
Yasuo Takamatsu rozpoczął najbardziej rozpaczliwą misję swojego życia w 2014 roku, gdy po raz pierwszy zanurzył się w lodowate wody u wybrzeży Onagawy. Jego żona Yuko zaginęła 11 marca 2011 roku podczas katastrofalnego tsunami, które zabrało życie niemal 20 tysiącom ludzi w północno-wschodniej Japonii. W wieku 56 lat Takamatsu zdobył licencję nurkową i rozpoczął poszukiwania szczątków żony, które trwają do dziś.
Tragiczny dzień
Rano 11 marca 2011 roku Yasuo odprowadził Yuko do banku w Onagawie, gdzie pracowała jako urzędniczka. Para rozmawiała o kolacji podczas krótkiej podróży samochodem. Yuko żartobliwie prosiła męża, żeby nie odpowiadał zwyczajowo "wszystko jedno", gdy zapyta, co chce zjeść na obiad. Nikt z nich nie przewidywał, że to ostatnia wspólna rozmowa.
Po zostawieniu żony w pracy Takamatsu zawiózł teściową do szpitala w pobliskim Ishinomaki. Właśnie wychodził z budynku, gdy ziemia zatrzęsła się podczas potężnego trzęsienia ziemi o magnitudzie 9,0.
Wstrząsy trwały pełne sześć minut, a cały świat wydawał się drżeć. Takamatsu wrócił do Onagawy starymi drogami polnymi, słuchając w radiu ostrzeżeń przed tsunami.
Menedżer banku otrzymał ostrzeżenie o fali tsunami wysokiej na sześć metrów i wydał polecenie ewakuacji wszystkich 13 pracowników na dach budynku, który znajdował się 10 metrów nad ziemią. Fala okazała się jednak znacznie wyższa niż przewidywano. Mierzyła od 15 do 17 metrów wysokości i zmyła ze sobą 12 z 13 osób przebywających na dachu.
Rozpaczliwe poszukiwania
Takamatsu bezskutecznie próbował skontaktować się z żoną przez telefon. Dowiedział się, że jego syn był bezpieczny na Uniwersytecie w Sendai, ale nie mógł dodzwonić się do córki uczęszczającej do szkoły w Ishinomaki. Gdy ktoś powiedział mu, że ciało jednej z pracownic banku wyrzuciło na brzeg, pobiegł sprawdzić. Nie była to jednak Yuko.
Miesiąc po tsunami ktoś znalazł różowy telefon komórkowy Yuko na parkingu niedaleko miejsca, gdzie zniknęła. Takamatsu odkrył w nim niewysłaną wiadomość tekstową napisaną o godzinie 3:25: "Tsunami jest ogromne". Z tej wiadomości wnioskował, że żona żyła do 3:25, prawdopodobnie stojąc na dachu banku, gdy woda sięgała już jej stóp.
Przez dwa i pół roku Takamatsu przeszukiwał każdy zakątek miasta i okolic. Sprawdzał każdy fragment wybrzeża, każde znalezisko, które mogło prowadzić do żony. Wielokrotnie otrzymywał telefony o znalezionych ciałach, ale żadne z nich nie należało do Yuko. Poszukiwania na lądzie nie przyniosły rezultatu.
Nauka nurkowania
We wrześniu 2013 roku Takamatsu podjął dramatyczną decyzję. W wieku 56 lat rozpoczął naukę nurkowania, choć wcześniej nigdy nie interesował się tym zajęciem. Jego jedynym celem było odnalezienie żony w oceanie, gdzie prawdopodobnie spoczywają jej szczątki. Nauka nie przyszła mu łatwo, ale determinacja była silniejsza niż napotkane trudności.
W 2014 roku zdobył licencję nurkową wyższego stopnia, która umożliwia mu poszukiwania podwodne i oczyszczanie gruzu. Nie czekał na cieplejszą pogodę, lecz rozpoczął nurkowanie natychmiast. "Chcę zacząć szukać Yuko tak szybko, jak to możliwe, choćby jutro", powiedział wtedy. "Będę nurkował tyle razy, ile będzie trzeba. Będę się poprawiał krok po kroku".
Takamatsu współpracuje z instruktorem nurkowania Masayoshi Takahashi, który prowadzi wyprawy poszukiwawcze dla zaginionych ofiar tsunami. Takahashi wcześniej zajmował się usuwaniem podwodnych gruzów po katastrofie i zdecydował się pomóc Takamatsu w jego misji. Razem wykonali setki nurkowań w trudnych warunkach.
Ponad 650 nurkowań w ciągu dekady
Do 2024 roku Takamatsu wykonał ponad 650 nurkowań w lodowatych wodach u wybrzeży Onagawy. Każde zanurzenie wiąże się z ogromnymi wyzwaniami: niska temperatura wody, ograniczona widoczność i ogromne przestrzenie do przeszukania. Obecnie 67-letni mężczyzna nurkuje dwukrotnie w miesiącu, systematycznie przeszukując różne obszary morskiego dna.
Podczas swoich podwodnych ekspedycji Takamatsu prawdopodobnie natknął się na szczątki innych ofiar tsunami. Choć nie mówi o tym publicznie, jego poszukiwania mogły przyczynić się do odnalezienia pozostałości innych zaginionych osób, przynosząc ulgę innym rodzinom. Oficjalnie nadal poszukiwanych jest 2523 osób, które zaginęły podczas katastrofy.
Takamatsu przyznaje otwarcie, że oceany są zbyt rozległe i szanse na odnalezienie żony są minimalne. "Chcę ją odnaleźć, ale czuję również, że może nigdy nie zostanie odkryta, ponieważ ocean jest zbyt ogromny. Ale muszę dalej szukać", wyjaśnia w filmie dokumentalnym "The Diver". Poszukiwania stały się dla niego nie tylko misją, ale również formą żałoby i sposobem pozostania blisko ukochanej.