Tarnobrzeg: Wozownia ma już pięć lat. Na urodzinach zjawiło się wielu gości
W założeniu Wozownia, która została stworzona w dawnej wozowni i ujeżdżalni zamku dzikowskiego (przez kilkadziesiąt lat obiekt ten pełnił rolę m.in. sali gimnastycznej), miała być domem dla Stowarzyszenia Inicjatyw Artystycznych FRAM, ale znając pasję do tworzenia sztuki szefa FRAM Dariusza Chmielowca, można było z góry założyć, że na tym się nie skończy.
Tak też się stało – Wozownia błyskawicznie stała się miejscem przyciągającym jak magnes artystyczne dusze w różnym wieku i z różnych kręgów. Koncerty, często charytatywne, zespołów młodzieżowych prezentujących najróżniejsze style muzyczne, teatr, występy sceniczne seniorów, modowa i artystyczna twórczość osób z niepełnosprawnościami, wernisaże artystów, muzyka poważna w cyku "Artystyczne Perły Podkarpacia”, konkursy wokalne i wielkie widowiska sceniczne – to wszystko stało się codziennością w Wozowni.
Miała czerwone światło. Nie zatrzymała się. Dramatyczne nagranie
Otwarte podejście Wozowni to zasługa tworzących ją ludzi. Jak podkreśla szef FRAM Dariusz Chmielowiec, to coś niepoliczalnego w żadnej walucie, podobnie jak rosnące grono przyjaciół placówki.
– Wozownia to miejsce tworzone przez ludzi dla ludzi. Bez was nie ma nas. Bardzo dziękuję za to, że jesteście i będziecie – mówił na rocznicy powstania Wozowni jej szef.
Na piątych urodzinach Wozowni nie zabrakło tradycyjnego tortu, życzeń, efektownych pokazów w wykonaniu FRAM-u i podziękowań dla przyjaciół. Wśród życzeń najczęściej przewijało się to, by w końcu znalazły się środki na zaplanowany już dawno remont siedziby i dostosowanie należącego do miasta budynku do wymogów przeciwpożarowych.
Po części „uroczystej” atmosfera się rozluźniła, a uczestnicy urodzinowego przyjęcia „poszli w tany”.