Tarnów: Zarzuty po brutalnym pobiciu 17-latka w centrum miasta
Zaczęło się od sprzeczki słownej, a skończyło na bójce z użyciem noża
Podczas wtorkowej konferencji prasowej prokurator Sylwia Ciochoń przyznała, że bójka do której doszło w piątek (11 lipca) ok. godz. 22 w centrum Tarnowa zrodziła się z błahych powodów i nie była zaplanowana. Zatrzymani w sprawie 25-latkowie, jak również nastolatkowie, którzy zostali przez nich zaatakowani nie znali się wcześniej i nie mieli ze sobą zatargów.
- W pierwszej kolejności doszło do naruszenia nietykalności cielesnej, a następnie do pobicia z użyciem noża – tłumaczy Sylwia Ciochoń, zastępca prokuratora rejonowego w Tarnowie.
To właśnie nożem, którego dotąd nie odnaleziono, - jak potwierdza prokuratura - ugodzony został w brzuch 17-letni tarnowianin. Chłopiec został zabrany przez pogotowie do szpitala. Jego stan zdrowia jest stabilny i nie ma zagrożenia dla jego życia.
Prokuratura weryfikuje zeznania. Jest areszt dla jednego z podejrzanych
Poszkodowany został przesłuchany, podobnie, jak podejrzani w sprawie 25-latkowie. Ich relacje na temat piątkowego zdarzenia różnią się od siebie. Będę one weryfikowane m.in. na podstawie zeznań świadków i zapisów z monitoringu.
- Grzegorz T. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu, natomiast Marcin K. przyznał się częściowo – tłumaczy prokurator.
Obaj sami zgłosili się na policję, po dwóch dniach od zdarzenia. Tłumaczyli, że nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji swoich działań. A o tym, że w wyniku bójki jest osoba pokrzywdzona mieli dowiedzieć dopiero z mediów społecznościowych.
Żaden z uczestników zdarzenia nie był wcześniej karany. Marcin K. przyznał, że w tym dniu spożywał alkohol.
Decyzją tarnowskiego sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. W stosunku do jego kolegi sąd zdecydował o zastosowaniu środków zapobiegawczych w postaci dozoru policyjnego, poręczenia majątkowego, zakazu opuszczania kraju oraz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonym.