Tatrzańskie samorządy mówią wspólnym głosem. Stanowczy sprzeciw wobec wejścia PKL na giełdę. Czekają też na inwestycje w region
Wspólny front samorządów
Comiesięczne posiedzenie Konwentu Tatrzańskiego zwykle koncentruje się na bieżących sprawach gmin, jednak tym razem jeden temat zdominował rozmowy. Samorządy powiatu tatrzańskiego - od Zakopanego po Kościelisko, Poronin, Bukowinę Tatrzańską i Biały Dunajec - wypracowały wspólne stanowisko wobec planów wprowadzenia Polskich Kolei Linowych na giełdę.
Wyprzedaż rekwizytów po Janie Herniku
- Nasze stanowisko jest zdecydowanie negatywne - podkreślił starosta Andrzej Skupień. - PKL działa w obszarach chronionych i przygranicznych. Ta spółka powinna realizować cele rozwojowe regionu, a nie tylko generować zysk.
Władze samorządowe obawiają się, że pojawienie się nowych inwestorów giełdowych zachwieje równowagą, która istniała od momentu odkupu PKL przez Polski Fundusz Rozwoju. Jak podkreślają - raz już prywatyzacja doprowadziła do kontrowersji i konieczności długotrwałych starań o przywrócenie kontroli nad strategiczną infrastrukturą.
Obawy o utratę wpływu i przyszłość inwestycji
Starosta Skupień nie kryje, że zapewnienia PFR o zachowaniu pakietu większościowego nie rozwiązują problemu.
- Nie przekonuje nas to. Nie wiemy, kto kupi akcje i jaki będzie realny nacisk właścicieli na spółkę. To majątek powstały m.in. na terenach, które kiedyś były własnością mieszkańców Tatr - podkreślił.
Samorządy wskazują także na brak przejrzystych planów inwestycyjnych. W Zakopanem od lat mówiło się o rozwoju infrastruktury turystycznej: nowych trasach, nowoczesnych kolejach, modernizacji terenów rekreacyjnych. Tymczasem - jak zauważa burmistrz Łukasz Filipowicz - PKL w stolicy Tatr wybudował jedynie browar i restaurację.
- Nie mamy żadnych konkretów dotyczących przyszłych inwestycji. Jeśli spółka miałaby potrzebować kapitału, są inne sposoby, by ją dokapitalizować, bez ryzyka utraty kontroli - dodaje burmistrz.
Brak informacji i dialogu ze strony spółki samorządowcy określają jako "niepokojący". Nie wiedzą, po co PKL chciałby debiutować na rynku publicznym i na jakie projekty miałyby trafić środki.
- Nie chcemy opierać się tylko na szczątkowych przekazach medialnych - zaznacza burmistrz. - Uważamy, że premier powinien znać skalę problemu, bo to decyzja strategiczna dla polskich gór.
Poronin: ostatnia prosta do wieloletniej inwestycji
Wójt Poronina Anita Żegleń przypomniała, że w jej gminie od lat czeka na realizację projekt na Galicowej Grapie - planowany wyciąg krzesełkowy i strefa atrakcji letnich.
- Na sto kilkadziesiąt umów z właścicielami zostało zaledwie kilka, ale kluczowych. Czekamy na finalizację rozmów z PKL i liczymy, że inwestycja ruszy - tłumaczy Żegleń. - Gmina zrobiła swoje: w nowych planach zabezpieczyliśmy możliwość rozwoju atrakcji całorocznych.
Jak podkreśla, w obliczu zmian klimatycznych inwestowanie wyłącznie w zimową infrastrukturę niesie ze sobą duże ryzyko.
Kościelisko: nadzieja na reaktywację Butorowego Wierchu
Również wójt Kościeliska Roman Krupa przypomniał o niezrealizowanych planach modernizacji kolejki na Butorowym Wierchu.
- Trasa o długości kilometra jest możliwa do wykonania. Mamy analizy, które to pokazują. Nawet przejście nad drogą da się technicznie rozwiązać - wyjaśnia.
Jednocześnie zaznacza, że inwestycje blokują kwestie własnościowe, plany miejscowe oraz presja na zabudowę atrakcyjnych terenów.
- To przestrzeń, którą trzeba chronić. Nie każda działka jest po to, żeby ją zabudować - dodaje.
Wójt potwierdza, że również PKL jest zainteresowane projektem, ale to na samorządzie spoczywa odpowiedzialność za przygotowanie warunków umożliwiających realizację.
Czekając na odpowiedź PFR
Zarówno starosta, jak i burmistrz potwierdzili, że wkrótce dojdzie do spotkania z zarządem Polskiego Funduszu Rozwoju. Zanim jednak samorządy usłyszą argumenty PFR, przygotowały jasne stanowisko:
- Nie zgadzamy się na debiut giełdowy PKL. Chcemy transparentności, gwarancji inwestycji oraz utrzymania publicznego nadzoru nad strategiczną infrastrukturą Tatr.
Burmistrz Zakopanego podsumował to mocnymi słowami:
- Ta decyzja może być obroniona w Excelu, ale społecznie jest bardzo trudna. Trzeba wyciągnąć wnioski z historii sprzed dwunastu lat.
Wspólny głos wszystkich tatrzańskich samorządów jest jasnym sygnałem, że przyszłość PKL - jednej z najważniejszych spółek dla górskiej turystyki w Polsce - powinna być przedmiotem szerokiej i odpowiedzialnej debaty.