Te prawdziwe owocowe rarytasy znajdziesz teraz w lesie. I możesz zbierać za darmo
Las skrywa w sobie znacznie więcej niż tylko kojący szum drzew i świeże powietrze. To także prawdziwa spiżarnia natury, która od wieków karmiła, leczyła i inspirowała. Lato to idealny czas, by przypomnieć sobie o tych zapomnianych skarbach – dzikich owocach runa leśnego, które kiedyś stanowiły podstawę polskiej kuchni i medycyny ludowej.
W regionie Kujaw i Pomorza, zwłaszcza w malowniczych Borach Tucholskich, tradycja zbierania i przetwarzania owoców runa leśnego była głęboko zakorzeniona, przypominają leśnicy. To właśnie tu domowe przetwory zapewniały witaminy na całą zimę, a przepisy, często zapisane w starych zeszytach, przetrwały do dziś.
Kiedy można zbierać za darmo i bez zgłoszeń owoce w lesie?
W Polsce każdy ma prawo do bezpłatnego zbierania owoców runa leśnego w lasach państwowych, o ile robi to na własny użytek. To ważne, by pamiętać, że chodzi o zaspokojenie osobistych potrzeb, a nie o działalność komercyjną.
Jeśli planujesz zbiór owoców runa leśnego na większą skalę – na przykład na potrzeby skupu, przetwórstwa czy eksportu – musisz zawrzeć umowę z właściwym nadleśnictwem. Jak wyjaśnia Anna Choszcz-Sendrowska, rzeczniczka prasowa, nadleśnictwo ma prawo odmówić podpisania takiej umowy, jeśli uzna, że zbiory mogą zagrozić środowisku naturalnemu.
Warto mieć świadomość, że Straż Leśna i Służba Leśna aktywnie monitorują przestrzeganie zasad zbioru. Mają również prawo do nakładania mandatów w przypadku wykrycia naruszeń.
Powrót do natury: Dlaczego warto sięgać po dzikie owoce?
Coraz chętniej wracamy do kuchni sezonowej, dzikiej i lokalnej, poszukując nieprzetworzonych produktów, które są prawdziwymi skarbnicami witamin i antyoksydantów. Owoce runa leśnego idealnie wpisują się w ten trend, oferując niezwykłe korzyści zdrowotne:
- Borówka czarna znana jest ze wspierania wzroku i naczyń krwionośnych.
- Brusznica pomaga w walce z infekcjami dróg moczowych.
- Dzika róża to absolutna rekordzistka pod względem zawartości witaminy C.
- Głóg jest sprzymierzeńcem serca.
- Jeżyna wspomaga trawienie i wzmacnia odporność.
Z szacunkiem dla lasu: Jak zbierać owoce?
Pamiętajmy jednak, że las to nie plantacja. Owoce runa leśnego nie są nieskończonym zasobem. Aby cieszyć się nimi przez lata i nie naruszać delikatnej równowagi ekosystemu, zbierajmy je z szacunkiem dla przyrody:
- Zawsze ręcznie, bez użycia grzebieni i innych narzędzi, które niszczą rośliny.
- Z dala od ruchliwych dróg i zanieczyszczeń.
- Zostawiając część owoców dla zwierząt i przyszłych pokoleń.
Las hojnie dzieli się swoimi darami, pod warunkiem, że potrafimy słuchać jego rytmu. Zbierając owoce, nie tylko odkrywamy na nowo dawne smaki, ale także wracamy do naszych korzeni – dosłownie i w przenośni. Runo leśne to coś więcej niż tylko jedzenie; to dziedzictwo natury i tradycji, które warto pielęgnować, przypomina Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Toruniu.
Smaki sprzed lat: Co babcie dodawały do potraw?
Dziś najczęściej sięgamy po borówki, maliny czy poziomki jako leśne przysmaki, jednak dawniej wykorzystywano znacznie szerszą gamę owoców. Wiedza o ich właściwościach i zastosowaniu przekazywana była z pokolenia na pokolenie:
- Kiszoną tarninę dodawano do mięs, nadając im wyjątkowy, cierpki smak.
- Z poziomek gotowano sycące zupy z kluskami.
- Jarzębina, dziś często niedoceniana, zamieniała się w wyborne galaretki i pikle z cebulą.
- Czarny bez był niezastąpionym domowym lekarstwem na gorączkę.
- Z dzikiej róży przygotowywano musy i przeciery, by wzmocnić odporność całej rodziny.