Temat reorganizacji w łomżyńskich szkołach budzi emocje. Protest przed Urzędem i gorąca dyskusja na radzie
Reorganizacja w łomżyńskich szkołach
Temat reorganizacji w łomżyńskich szkołach podstawowych w ostatnich dniach wywołuje spore poruszenie w mieście. Pierwsze doniesienia o planowanych zmianach w strukturze klas zaniepokoiły wielu rodziców, a sprawa szybko nabrała rozgłosu dzięki m.in. działaniom radnego miejskiego Marcina Mieczkowskiego, który w Internecie opublikował petycję sprzeciwiającą się reorganizacji placówek oświatowych.
Zastępca prezydenta deklaruje, że zmian nie będzie
We wtorek, 27 maja, odbyła się konferencja prasowa z udziałem zastępcy prezydenta Łomży ds. oświaty, Andrzeja Stypułkowskiego. Podczas spotkania z dziennikarzami zapewnił on, że w miejskich szkołach podstawowych nie dojdzie do łączenia ani likwidacji klas.
– W odpowiedzi na pisma rodziców ze szkół podstawowych nr 4 i 9, wczoraj pojawił się komunikat, że łączenia klas w tych placówkach nie będzie. Również wczoraj, po raz kolejny, rozmawiałem z dyrektorami i przeanalizowaliśmy arkusze w szkołach podstawowych nr 5 i 7. Z informacji od dyrekcji SP 7 wynika, że są nowe osoby zainteresowane uczęszczaniem do klas, których łączenie było rozważane. Dlatego wstrzymujemy się z tą decyzją, jednak ostatecznie będzie to uzależnione od tego, czy faktycznie te osoby zgłoszą się do tej placówki – poinformował Stypułkowski. Dodał także, że w przypadku Szkoły Podstawowej nr 5 również nie dojdzie do łączenia klas.
Zastępca prezydenta jednocześnie zarzucił radnemu Mieczkowskiemu szerzenie dezinformacji i zaprosił go do publicznej debaty.
Protest pod urzędem
W środę, tuż przed sesją rady miejskiej, radni m.in. Klubu Przyjazna Łomża oraz zainteresowani mieszkańcy zebrali się pod Urzędem Miejskim. Wyrazili swój sprzeciw wobec reorganizacji w szkołach. Radny Marcin Mieczkowski odrzucił zarzuty stawiane przez zastępcę prezydenta. Jak wyjaśnił, nagłośnił sprawę, ponieważ zgłosili się do niego zaniepokojeni rodzice.
– Ta konferencja jest wyrazem tego, że rodzice po prostu nie zgadzają się z takimi działaniami władzy. Chcą, aby sprawa była komunikowana wprost – mówił Mieczkowski.
Radna Edyta Śledziewska zwróciła uwagę, że tworzenie zbyt licznych klas nie służy efektywnej nauce. Rodzice natomiast podkreślali, że szkoły nie są przygotowane do takich zmian.
Gorąca dyskusja podczas sesji rady miejskiej
Dyskusja przeniosła się później na sesję rady miejskiej, gdzie głos zabrał m.in. Andrzej Stypułkowski. Zarzucił części radnym działanie pod publiczkę i manipulowanie opinią rodziców. – Ktoś państwem posłużył się do własnych celów – mówił Stypułkowski. Podkreślił jednak, że choć wielokrotnie musiał mierzyć się z trudnymi tematami, nigdy nie unikał rozmów z nauczycielami i rodzicami.
Radny Mieczkowski bronił działań samorządowców, którzy – jego zdaniem – jedynie nagłośnili obawy mieszkańców. – Jak rodzice się do nas zgłaszają, to mamy prawo interweniować i to zrobiliśmy – powiedział.
Radna Ewa Chludzińska zaznaczyła, że problem wynika z braku odpowiedniej komunikacji oraz długofalowej strategii rozwoju oświaty. – Skoro pan wiedział, że będą klasy łączone, to dlaczego w kwietniu na komisji edukacji nie było o tym mowy? Co roku w maju pojawia się problem, że jest łączenie klas. Wszystko to spada nagle – mówiła.
Na sesji obecni byli również rodzice uczniów. Pan Grzegorz, którego dziecko uczęszcza do Szkoły Podstawowej nr 9, podkreślił, że protest jest oddolną inicjatywą. Zwrócił uwagę na niedostateczne informowanie, a także brak spotkania ze wszystkimi zainteresowanymi. Rodzice oczekują pisemnych gwarancji, że żadnych reorganizacji w łomżyńskich szkołach nie będzie.
Zastępca prezydenta przeprosił za ewentualny brak spotkania i zadeklarował otwartość na dialog. Zaprosił rodziców do bezpośredniego kontaktu, zaznaczając, że nie powinni zgłaszać problemów przez pośredników. Podkreślił, że jest otwarty na dyskusję oraz spotkania.
Problem z demografią
Andrzej Stypułkowski podkreślił także, że problem demografii jest nieunikniony. Na kwestie demograficzne zwrócił uwagę również radny Piotr Modzelewski. – To jest problem, który będzie narastać. Jeżeli chcemy go rozwiązać i poważnie dyskutować na ten temat, to w ogóle musimy się zastanowić nad rozwojem edukacji w naszym mieście – stwierdził. Z kolei radny Andrzej Wojtkowski zauważył, że temat reorganizacji z pewnością jeszcze kiedyś powróci, bo „demografia jest, jaka jest”.