Ten lokal odrodził się jak feniks z popiołów. Kasztel w Parku Śląskim
Kasztel: nieco średniowiecza w centrum Parku Śląskiego
Z daleka trudno pomylić go z innym budynkiem. Charakterystyczna bryła, kamienne ściany. Kasztel w Chorzowie, choć w porównaniu do największych obiektów w Parku Śląskim nie jest wielki, to jednak stał się nierozerwalną częścią tego miejsca.
Trudno, by było inaczej, skoro dzisiejsza restauracja powstała jako jedna z pierwszych na terenie Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. Postawiono ją już w 1953 roku. Jak czytamy na stronie Tauron Parku Śląskiego, wtedy mieścił się tu pawilon propagandy. Po wyglądzie zewnętrznym wyraźnie widać, że projektant Włodzimierz Skolimowski garściami czerpał z renesansu oraz gotyku.
Feniks z popiołów
Przez lata w budynku mieściły się różne restauracje: "Stylowa", "Pod Złotym Kogutem", oraz "Kamienny Kasztel". Ta ostatnia nazwa mocno zrosła się z budynkiem m.in. z uwagi na historyczne podobieństwo do dawnych kaszteli. Niestety restauracja spłonęła w marcu 2018 roku z powodu zaprószenia ognia. Straty były na tyle spore, że bezpośrednio po pożarze obawiano się, że budynek może się zawalić. Spłonęły drewniane przybudówki.
Park Śląski przez trzy lata szukał najemcy. W końcu w 2024 roku się udało. Samą restaurację otwarto pod koniec kwietnia 2025 roku pod nazwą "Kasztel food&friends". Postawiono w tym wypadku na rozpoznawalną markę przy jednoczesnym zaznaczeniu nowej jakości.
Nowy kasztel stawia na to, co oryginalne
Prace w Kasztelu przeprowadzano w porozumieniu z konserwatorem zabytków. Jak mówiła na łamach Dziennika Zachodniego Aleksandra Dubiel ze spółki Skarbiec Smaków, główne wejście przywrócono do stanu pierwotnego. Odsłonięto rzeźbę pt. "Odbudowa" Jana Ślusarczyka. Wcześniej była schowana pod tablicą z nazwą restauracji, która wisiała nad wejściem. Wróciła też tradycyjna krata.
Roczny remont przyniósł widoczne rezultaty: zaprojektowano taras, ogródki, odbudowano oranżerię. W środku przywrócono do pierwotnego stanu belki na piętrze, a także zaprojektowano grafiki z kasztelanem i kasztelanką oraz rozświetlono pomieszczenia.
– Wyposażając i dekorując obiekt, staraliśmy się, żeby w środku było parkowo i kasztelowo. Chcieliśmy wprowadzić aurę nowoczesności i gościnności, ale też wyciągnąć esencję budynku i lokalizacji. Poza nawiązaniami do Parku i kasztelu, mamy też elementy związane z pierwotną funkcją budynku, czyli pawilonem informacyjnym, nazywanym też domem propagandy. Nawiązujemy do lat 50. na przykład przywracając oryginalną sztukaterię. Jest eklektycznie, ale wszystko jest przemyślane – mówiła Dziennikowi Zachodniemu Aleksandra Dubiel.
Restauracja stawia zarówno na kuchnię polską i śląską, jak i autorskie propozycje. Można tu przyjść zarówno na obiad, jak i na kawę (lub coś mocniejszego) i ciastko. Można tu zorganizować także uroczystości, takie jak np. przyjęcia komunijne.