„To było takie zamknięte koło”. Jerzy Bończak zmagał się z uzależnieniem od alkoholu. Udało mu się pokonać nałóg
W tym artykule:
Jerzy Bończak kończy 76 lat
Jerzy Bończak urodził się 29 lipca 1949 roku w Bieżuniu, co oznacza, że właśnie kończy 76 lat! To ceniony aktor teatralny i filmowy, ale także reżyser i producent. Ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie, a zadebiutował w teatrze w Olsztynie. Kolejno występował na warszawskich scenach.
Na swoim koncie ma role w takich produkcjach jak „Kariera Nikodema Dyzmy”, „Alternatywy 4”, „Dom” czy też „Synowie”. Prywatnie związany jest z Ewą Bończak, z którą ma syna Piotra i córkę Annę.
Jerzy Bończak ze smutnym wyznaniem
Jerzy Bończak nie wstydzi przyznać się, że miał niegdyś problemy z uzależnieniem.
– Byłem alkoholikiem, który siebie unicestwiał. Piłem dużo alkoholu, głównie wieczorem, po to żeby paść, rano się obudzić na kacu i – jeżeli była praca – to wtedy trzeba było się przemęczyć do wieczora itd. To było takie zamknięte koło. W pewnym momencie zauważyłem, że troszkę zaczyna się mnie wstydzić rodzina i to był taki pierwszy sygnał, a kolejny to był (…), kiedy zobaczyłem, że mam ogromne trudności z przewalczeniem na scenie tego kaca, a w momencie kiedy zacząłem reżyserować, nagle okazało się, że ja nie jestem w stanie zaproponować aktorom najprostszego rozwiązania, ponieważ mam zupę w mózgu. Robiłem przerwy i one nic nie dawały. Pomyślałem, że albo unicestwię się do końca, albo wrócę do życia – opowiadał aktor w podcaście WojewódzkiKędzierski.
Bończak wyznał, że raz, za radą kolegi, zdarzyło mu się wyjść na scenie po alkoholu. Miał wówczas kaca i bał się, że nie będzie w stanie zagrać. Po namowie wypił „setkę”.
Dodał, że mógł iść na terapię, ale postanowił stawić czoła nałogowi samodzielnie. Sprawdzał, na czym polega terapia i pracował sam nad sobą, wykonując różne zadania. Po drodze miał jeszcze kilka wpadek, ale teraz już nie sięga po alkohol.
– Nie tknę nawet piwa. Z jednej strony mogłoby to spowodować powrót do nałogu, a z drugiej nie mam wcale na to ochoty. Obecnie alkohol dla mnie nie istnieje – wyznał kilka lat temu w rozmowie z „Faktem”.
Marihuana, papierosy, hazard i szybka jazda, czyli słabości Jerzego Bończaka
Jerzy Bończak przyznał w podcaście, że kilka razy zdarzyło mu się zapalić marihuanę i że dobrze się po tym doświadczeniu czuł. Nie jest jednak uzależniony od narkotyku.
Inną ze słabości aktora jest hazard. Nie potrafi oszczędzać pieniędzy i gdyby miał ich więcej, zapewne zostawiałby je w kasynach.
– Ponieważ mam średnią ilość pieniędzy, to mój hazard też jest średni. Nie przegrałem dotąd ani domu, ani samochodu – opowiadał aktor w „Na żywo”. - Hazard nigdy nie był moim nałogiem. Oczywiście jeżeli mamy na myśli grę w karty, w kości - grę na pieniądze. Natomiast uprawiam rodzaj hazardu w życiu. Robiąc przedstawienie, ryzykuję, bo nie wiem, co z tego wyjdzie – dodał.
Aktor wyznał też, że lubi szybką jazdę, co również uznał za hazard, ponieważ nie może przewidzieć, czy coś nie wydarzy się na drodze.
Ponadto Bończak ma słabość do papierosów.
– Lubię palić i palenie mi smakuje, ale bywają też takie dni, że wypalam tylko trzy papierosy dziennie, bo nie ma gdzie palić, bo teraz wszędzie są zakazy. Czasami bawię się też papierosami elektronicznymi. Kupuję sobie smakowe płyny i robię sobie smakowe inhalacje. Ale to nie jest palenie – mówił w „Fakcie”.