Toruń: Policja przedstawia ustalenia ws. zaczepiania dzieci
Jak wynika z oficjalnego stanowiska, przedstawionego przez asp. Dominikę Bocian, oficera prasowego Komendanta Miejskiego Policji w Toruniu, w toku działań nie potwierdzono doniesień o agresywnych zachowaniach wobec dzieci.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Do sprawy policja przystąpiła po otrzymaniu zgłoszenia od dyrekcji jednej z toruńskich szkół. Funkcjonariusze dotarli do wszystkich osób, które - zgodnie z przekazaną informacją - mogły mieć wiedzę o zdarzeniu lub być jego bezpośrednimi świadkami.
- Z ustaleń policjantów wynika, że żadna z tych osób nie była świadkiem niebezpiecznych zachowań ze strony wskazanego mężczyzny ani sama nie była ich ofiarą - podkreśla asp. Bocian.
Jedyną relacją, która mogła wskazywać na jakąkolwiek formę przemocy, było doniesienie 10-letniej dziewczynki. Dziecko przekazało matce, że widziało, jak mężczyzna szarpał nieznaną jej dziewczynkę.
- Ta informacja nie ma żadnego potwierdzenia w ustaleniach policjantów - precyzuje oficjalny komunikat.
Policja dementuje również pojawiające się w mediach pogłoski o pobiciu dzieci w tej sprawie.
- W związku z doniesieniami, które pojawiają się w przestrzeni medialnej o pobiciu dzieci, informujemy, że żadne zawiadomienie w takiej sprawie nie wpłynęło do policjantów - czytamy w oświadczeniu.
W ramach wyjaśnień funkcjonariusze przeanalizowali również dostępne zapisy monitoringu wizyjnego z okolicy. Śledztwo w tej sprawie nie potwierdziło prawdziwości początkowych obaw. Policja uspokaja mieszkańców, jednocześnie przypominając o czujności i zachęcając do zgłaszania wszelkich niepokojących sytuacji, które zawsze są weryfikowane.