Zmarł nastolatek poszkodowany w wypadku pod Końskimi
Tragiczne wieści po wypadku pod Końskimi
To wypadek, o którym głośno było w całym województwie. Wydarzył się w sobotę 7 czerwca po godzinie 18. Wstępne ustalenia policjantów wskazywały, że trzeźwy 31-letni kierowca BMW na łuku drogi w prawo stracił panowanie nad samochodem. BMW uderzyło w jadącą z przeciwka grupę rowerzystów. Rowerami jechało pięciu chłopców: 12-, 14-, 15-latek oraz dwóch 13-latków. Prokuratura podkreślała później, że poruszali się po drodze prawidłowo. Cała piątka rowerzystów została zabrana do szpitali. Pomocy potrzebowała także 6-letnia pasażerka BMW.
Jak ustaliła prokuratura, w organizmie kierowcy BMW badanie wskazało obecność zakazanego środka. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty.
- Pierwszy dotyczy spowodowania pod wpływem narkotyków wypadku drogowego, w którym ucierpiało pięciu rowerzystów, w tym dwóch ciężko. Drugi zarzut dotyczy prowadzenia pojazdu pod wpływem narkotyku – informował prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Sąd Rejonowy w Końskich przychylił się do wniosku tutejszej prokuratury i mężczyzna, któremu może grozić do 12 lat więzienia, został tymczasowo aresztowany.
We wtorek prokuratura potwierdzała, że mimo starań lekarzy życia 13-latka nie udało się uratować.
- Nie zmieni się w tej sytuacji kalifikacja prawna czynu zarzucanego podejrzanemu, zmieni się natomiast opis tego czynu. Inny jest bowiem jego skutek. Już nie spowodowanie poważnych obrażeń, a śmierć dziecka. Jeśli dojdzie do wymierzenia kary, bez wątpienia będzie to miało wpływ na jej wysokość – tłumaczył we wtorek prokurator Daniel Prokopowicz.