Tragiczny koniec Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej
Rak szyjki macicy przerwał nagle życie jednej z najważniejszych polskich poetek dwudziestego wieku. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska zmarła dziewiątego lipca 1945 roku w szpitalu Christie Institute w Manchesterze, mając zaledwie pięćdziesiąt cztery lata. Ostatnie miesiące spędziła w samotności i cierpieniu, z dala od ojczyzny i bliskich serc. Wojna odebrała jej nie tylko dom, lecz również nadzieję na powrót do kochanej Polski.
Emigracyjna samotność i życie z dala od ojczyzny
Wybuch wojny w październiku 1939 roku zmienił radykalnie życie Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Poetka opuściła Polskę szlakiem przez Zaleszczyki, potem przez Rumunię i Francję dotarła do Wielkiej Brytanii. Towarzyszył jej trzeci mąż Stefan Jasnorzewski, oficer lotnictwa, który po przybyciu na Wyspy wrócił do służby wojskowej. Małżonkowie zamieszkali w bazie Królewskich Sił Powietrznych w Blackpool, gdzie Maria pozostawała często sama przez długie tygodnie.
Poetka nie znała języka angielskiego, co pogłębiało jej izolację w obcym środowisku. Dni spędzane w samotności kontrastowały drastycznie z pełnym blasku życiem przedwojennym w Polsce. Emigracyjny okres przyniósł także problemy finansowe i odcięcie od polskich środowisk literackich. Maria znajdowała się z dala od przyjaciół i rodziny, co wpływało na jej stan psychiczny i twórczość.
Pobyt na uchodźctwie okazał się dla poetki sprawą niezwykle trudną i bolesną. Kontrastował dramatycznie z życiem krakowskiej bohemy, jakie prowadziła przed wojną. Brakowało jej kontaktu z polskim środowiskiem artystycznym i możliwości pełnego uczestnictwa w życiu kulturalnym. Tęsknota za ojczystym językiem i krajem stała się jednym z dominujących motywów jej wojennej twórczości.
Ostatnia twórczość i zmagania z rzeczywistością wojenną
W latach emigracji Maria Pawlikowska-Jasnorzewska wydała dwa znaczące tomiki poezji. "Róża i lasy płonące" ukazał się w Londynie w 1941 roku, a "Gołąb ofiarny" został opublikowany w Glasgow tego samego roku. Poetka kontynuowała również pracę nad "Szkicownikiem poetyckim", który później otrzymał tytuł "Szkicownik wojenny". Planowała także wydanie ostatniego tomiku zatytułowanego "Bagienne niezapominajki", jednak rękopis zaginął u wydawcy i nigdy nie ukazał się drukiem.
Twórczość Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej uległa znacznej przemianie po wybuchu wojny. Dominowała w niej tematyka wojenna, choć nie miała charakteru patriotycznego czy tyrtejskiego. Rozpad, obumieranie i chaos objęły nie tylko otaczającą poetkę rzeczywistość, ale także ją samą i jej poezję. W utworach wojennych zapisała różnorodne doświadczenia kobiety osamotnionej, chorej, starzejącej się i rozłączonej z rodziną.
Model kobiecości i przeżywania świata wypracowany przed wojną uległ całkowitemu załamaniu. Poetka, która wcześniej zasłynęła jako piewczyni miłości i natury, została zmuszona przez finał życia do zostania poetką wojny. Wypracowane wcześniej formy poetyckie musiały ustąpić miejsca nowym środkom wyrazu, odpowiednim do tragicznych czasów. Wszechogarniające doświadczenie wojny, umierania i rozpadu znalazło odbicie w jej późnych utworach.
Choroba nowotworowa i ostatnie miesiące życia
W 1944 roku u Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej zdiagnozowano raka szyjki macicy. Nowotwór rozwijał się bardzo szybko, dając niebezpieczne przerzuty do innych narządów. Szczególnie zaatakowany został kręgosłup poetki, co powodowało intensywne dolegliwości bólowe. Choroba postępowała w zastraszającym tempie, mimo prób leczenia w najlepszych dostępnych placówkach medycznych.
Poetka została hospitalizowana w specjalistycznym szpitalu Christie Institute w Manchesterze. Przeszła dwie operacje, próbując walczyć z postępującym nowotworem na wszelkie możliwe sposoby. Jednak przerzuty były na tyle rozległe, że zabiegi chirurgiczne nie przyniosły oczekiwanej poprawy. Stan zdrowia Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej pogarszał się systematycznie, a lekarze nie dawali nadziei na wyzdrowienie.
Ostatnie miesiące życia poetka spędziła w szpitalnych salach, zmagając się z postępującą słabością. Choroba odebrała jej siły twórcze i radość życia, która charakteryzowała ją w latach wcześniejszych. Cierpieniu fizycznemu towarzyszyła świadomość zbliżającego się końca. W ostatnich dniach zapisała dramatyczne słowa: "zdaje się, że nie mogę już, słabość straszna".
Śmierć poetki i pochówek na obcej ziemi
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska zmarła 9 lipca 1945 roku w szpitalu Christie Institute w Manchesterze. Miała wtedy pięćdziesiąt cztery lata i była jeszcze pełna planów twórczych. Śmierć nastąpiła zaledwie dwa miesiące po zakończeniu wojny w Europie, gdy poetka miała nadzieję na rychły powrót do Polski. Los chciał, że nigdy już nie ujrzała ukochanej ojczyzny.
Poetkę pochowano na Southern Cemetery w Manchesterze, który jest największą nekropolią w Wielkiej Brytanii. Cmentarz został założony w 1879 roku i służy jako miejsce spoczynku dla mieszkańców miasta oraz licznych emigrantów.
Współczesny nagrobek Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej wzniesiony został dzięki staraniom Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie i angielskiej Polonii. Na nekropolii znajduje się również Pomnik Ofiar Katynia oraz groby siedemnastu polskich żołnierzy.
Stefan Jasnorzewski przeżył żonę o dwadzieścia pięć lat, zmarł w 1970 roku. Po skończonej wojnie całkowicie porzucił lotnictwo i zerwał kontakty z przyjaciółmi oraz rodziną na około pięć lat. W sierpniu 1973 roku jego prochy zostały złożone obok ukochanej żony. Para spoczęła razem na obcej ziemi, z dala od polskiej ojczyzny, którą tak bardzo kochała poetka.