Gorzów: "Odzieżowisko" przed nami. Twoja szafa może kogoś uszczęśliwić
Można oddać albo wziąć
W dobie masowej produkcji i rosnących cen coraz więcej osób szuka alternatyw dla zakupów w sieciówkach. Odpowiedzią na te potrzeby jest wydarzenie organizowane w jednym z gorzowskich punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. W najbliższą środę (22 października) punkt działający przy ulicy Fieldorfa-Nila na jeden dzień zamieni się w wyjątkowe miejsce wymiany ubrań, czyli "Odzieżowisko".
- To nie jest klasyczna wyprzedaż ani kiermasz, tylko przestrzeń wymiany i ponownego wykorzystania. Ubrania wciąż mają wartość, nawet jeśli przestały pasować do naszego stylu. Dla kogoś innego mogą być idealne. Niektóre rzeczy wciąż mają metki, inne zyskały charakter dzięki upływowi czasu. I wszystkie czekają, by dostać drugą szansę. Wystarczy przyjść między godziną dziesiątą a piętnastą, rozejrzeć się i zabrać to, co wpadnie nam w oko - zachęca Katarzyna Szczepańska, przewodnicząca zarządu Związku Celowego Gmin MG-6.
Trafiają tu tony odzieży
Od stycznia tego roku mieszkańcy mają obowiązek przekazywania odzieży oraz tekstyliów do punktów selektywnej zbiórki odpadów.
- Ta zmiana spotkała się z bardzo aktywnym odzewem ze strony mieszkańców. Od stycznia do końca września do dwóch działających w mieście punktów trafiło już ponad trzydzieści ton odzieży i tekstyliów - mówi Katarzyna Szczepańska.
Zazwyczaj Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych przy Fieldorfa-Nila jest w środy zamknięty, ale tym razem zrobi wyjątek. Cała przestrzeń zostanie otwarta specjalnie dla uczestników "Odzieżowiska". Warto jednak pamiętać, że tego dnia nie będzie można oddawać innych odpadów, takich jak elektrośmieci czy gruz. W centrum uwagi będzie wyłącznie odzież - ta, która czeka na nowych właścicieli oraz ta, którą chcemy przekazać dalej.
To nie pierwsza taka akcja
Związek ma już doświadczenie w podobnych inicjatywach. W siedmiu punktach selektywnego zbierania odpadów komunalnych, które działają w mieście i okolicznych gminach zorganizował już "Pszokowiska". To miejsca, do których mieszkańcy bezpłatnie przynoszą niepotrzebne, ale czyste i sprawne lub wymagające niewielkiej naprawy przedmioty. Zamiast trafić do kosza, mogą posłużyć innym użytkownikom.
- To są po prostu magazyny rzeczy, które ktoś uznał za nieprzydatne i przywiózł do PSZOK-u. Nasi pracownicy potrafią dostrzec coś ciekawego w przedmiotach, które są tu trafiają i właśnie takie rzeczy odkładają na specjalne regały. Oczywiście nie wszystkie nadają się do tego, żeby je mieszkańcom oddać, ale każdą rzecz, która ma jakąś wartość użytkowa czy estetyczną, tu zostawiamy i osoby, którzy przychodzą oddać swoje odpady, mogą sobie na ten regał zerknąć i bezpłatnie te przedmioty odebrać. Ta inicjatywa cieszy się ogromnym zainteresowaniem - mówi Katarzyna Szczepańska.
Dzięki temu każdy może pozbyć się niepotrzebnych, zalegających na strychach czy w piwnicach rzeczy, a poszukiwacze ciekawych bibelotów mają szansę na znalezienie prawdziwych perełek. Przede wszystkim chodzi jednak o to, aby ograniczyć wyrzucanie przedmiotów, które można jeszcze naprawić lub przetworzyć.