Tychy: Tomasz Wenklar tworzy nowe rzeźby do kościołów w Katowicach i Miedźnej-Górze
Barbara, Mateusz, Florian i Franciszek do kościoła w Miedźnej-Górze
Do kościoła św. Barbary w Górze, sołectwie Miedźnej, przygotowywane są figury świętych Barbary, Mateusza, Floriana i Franciszka. Każda będzie miała 1,5 m wysokości.
Ponieważ filary, na których staną są dość wąskie, trzeba było te figury wysmuklić, dlatego są takie wydłużone, strzeliste - tłumaczy rzeźbiarz.
Rzeźby Tomasza Wenklara są zawsze efektem wnikliwych studiów postaci.
Bardzo mi zależy, by to nigdy nie była tylko zwykła figurka, ale coś w rodzaju plakatu, w którym przemycam jakąś treść - mówi.
Św. Mateusz Tomasza Wenklara ma przypominać ludziom, że był on celnikiem. Nim został apostołem, jako celnik pobierał podatki na rzecz Rzymian (jest zresztą patronem celników, urzędników skarbowych, policji finansowej i bankierów.
Najczęściej przedstawiany jest w pozycji siedzącej w trakcie pisania, z księgą. Pomyślałem jednak, że św. Mateusz raczej na zwojach pisał niż w takich księgach i u mnie jest z takim zwojem. Trzyma go jednak tak, jakby ważył jego wartość, jak towar - opowiada artysta.
Inny będzie też św. Franciszek.
Miał być przedstawiony z ptaszkami, ale zabrakło miejsca, żeby mu ręce rozłożyć. Więc robi takiego ptaszka ze złożonych rąk, jak się na cieniu robi. To nie ma być zabawna postać, bo jednak akcentujemy stygmaty, ale w tym geście robienia ptaszka jest jakaś lekkość, a nade wszystko odmienność - podkreśla Tomasz Wen- klar.
Mniej ingerencji jest w postaciach świętych Floriana i Barbary.
Florian jest w stroju żołnierza, Barbara - taka stylizowana postać - przedstawiona została z kielichem, mieczem i wieżyczką.
Św. Maksymilian Kolbe dla kościoła akademickiego w Katowicach
Całkiem odmienny wizerunek Tomasz Wenklar zaproponował św. Maksymiliana Kolbe, którego figurę robi na zamówienie kościoła akademickiego w Katowicach.
Nie chciałem kolejnego przedstawienia w stroju obozowym. Postanowiłem sięgnąć do mało znanego okresu jego życia, kiedy w Nagasaki zbudował klasztor i założył zakon franciszkanów konwentualnych. Znalazłem zdjęcie, na którym stoi wśród zakonników japońskich i wygląda identycznie jak oni, taki nieprzenikniony. I taki jest mój Maksymilian Kolbe. Dla mnie to jest taki Boży kamikadze, który wraca do kraju, by odbyć swoją ostatnią misyjną podróż do obozu koncentracyjnego - mówi Tomasz Wenklar.
Wszystkie projekty zostały zaakceptowane i są w trakcie realizacji. Wkrótce będą gotowe.
Tomasz Wenklar
Tomasz Wenklar urodził się w 1977 r. w Katowicach. Mieszka i tworzy w Tychach. Jest absolwentem ASP w Krakowie. Jest nie tylko niezwykłym rzeźbiarzem, ale i mistrzem słowa. O swoich pomysłach i realizacjach potrafi długo i pięknie opowiadać. Co zdanie, to złota myśl, jak np. "Jestem dyrygentem formy. Czasami sam nie wiem, jak dana rzeźba powstała. Byłem koło niej i jedynie machałem ubłoconymi rękami", "Rzeźba powinna być jak diament - w swojej formie musi zamknąć promień idei" czy "Moje rzeźby mają być pokarmem dla wyobraźni. Należy się nimi karmić. Nadgryzać wyobraźnią po kawałku z każdej strony".
Jest twórcą wielu znaczących rzeźb plenerowych i pomników, jak rzeźby Riedla czy profesorów Hanny i Kazimierza Wejchertów w Tychach, pomnik Wojciecha Korfantego we Wrocławiu, ławeczka Gerarda Cieślika w Chorzowie, pomniki Ignacego Paderewskiego we Wrocławiu i Wojciecha Kilara w Czeladzi oraz wiele innych.
Jego dziełem są też m.in. drzwi do krypty archikatedry w Katowicach oraz tympanon archikatedry "Hołd Ludu Śląskiego". Spod jego dłuta wyszła ponadto tablica upamiętniająca wizytę Piera Giorgia Frassatiego w kopalni "Katowice" (podczas jego wizyty w 1922 r. była to jeszcze kopalnia "Ferdynand"). Długo by wymieniać prace tego wybitnego artysty rzeźbiarza.