Ustka: Konserwator, który uratował życie ucznia, otrzymał oficjalne podziękowanie od burmistrza
Jak już opisywaliśmy, wtorek, 15 października, rozpoczął się rutynowo dla uczniów usteckiej "trójki". Podczas porannej przerwy 11-letni Przemek, jak wielu jego rówieśników, jadł kanapkę. Niefortunnie uformował z chleba kulkę i włożył ją do ust, co doprowadziło do zadławienia. W panice chłopiec pobiegł do toalety, by spróbować popić wodę, co nie pomogło. Na szczęście, resztką sił wybiegł na korytarz, gdzie zobaczył go szkolny konserwator, Krzysztof Rusiecki. Mężczyzna natychmiast zastosował manewr Heimlicha, dzięki któremu udało się usunąć ciało obce z dróg oddechowych chłopca. Chłopiec trafił do szpitala w Słupsku, a następnie do Copernicusa w Gdańsku na specjalistyczne badania, ale całe zdarzenie, dzięki szybkiej reakcji pana Krzysztofa, zakończyło się szczęśliwie i chłopiec wrócił do domu.
Za swój heroizm i przytomność umysłu Krzysztof Rusiecki został uroczyście uhonorowany przez Burmistrza Ustki, Jacka Maniszewskiego. Podczas specjalnego spotkania w Urzędzie Miejskim, w którym uczestniczyli także uratowany Przemek i jego rodzina, władze miasta złożyły konserwatorowi oficjalne podziękowania. Zapowiedziano, że mężczyzna otrzyma również specjalne wyróżnienie za swoją bohaterską postawę.
Wydarzenie to niesie za sobą również niezwykle ważny przekaz. Jak podkreśla rodzina Przemka, kluczową lekcją dla wszystkich dzieci jest to, by w podobnych, kryzysowych sytuacjach nie uciekać do łazienki. - Bo jakby upadł w łazience, nikt by go nie zauważył i inaczej by to się mogło skończyć - przestrzega matka chłopca, powtarzając słowa jednego z sanitariuszy.
Historia Przemka i pana Krzysztofa dobitnie pokazuje, jak cenna jest umiejętność udzielania pierwszej pomocy. Działanie jednej osoby, która nie pozostała obojętna i wiedziała, co robić, odmieniło losy całej rodziny, zamieniając potencjalną tragedię w opowieść o szczęśliwym zakończeniu.