Gdańsk: 47-letni "łowca nastolatek" znów na ławie oskarżonych
- Przesłuchania świadków z otoczenia Anaid wskazywały na to, że dzień przed śmiercią miała się ona spotkać z mężczyzną o imieniu Krystian. Wiadomość o treści "To on mnie zgwałcił", bez jednoznacznego wskazania osoby, Anaid również tego samego dnia wysłała do koleżanki. Sprawdzamy to - mówiła w 2014 roku, odnosząc się do 14-letniej dziewczyny, która rzuciła się pod pociąg i zginęła, prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jesień w największym polskim parku rozrywki. "Najlepsze przed nami"
Skutkiem tragedii było kilka śledztw oraz ustalenia, że nazywany "Krystkiem" mężczyzna już od pół dekady miał wyszukiwać na imprezach i portalach internetowych młode dziewczęta. Nawet 13-, 14- i 15-latki miały być przez niego zaczepiane i adorowane, a oczarowane jachtem, z którego korzystał, klubami w których bywał i eleganckim samochodem pokrzywdzone miały padać ofiarami molestowania, a wręcz być przymuszane do seksu lub tzw. innych czynności seksualnych. Szybko wyszło na jaw, że poszczególne sprawy trafiały wcześniej do organów ścigania, były jednak rozpatrywane osobno i umarzane, bo dowodów brakowało, a sytuacja oceniana była w uproszczeniu jako "słowo przeciwko słowu".
Obecnie przed Sądem Rejonowym w Wejherowie z wyłączeniem jawności wciąż toczą się jeszcze dwa inne postępowania karne przeciwko Krystianowi W. Natomiast we wtorek 21 października 2025 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku przystąpił do rozpatrywania apelacji w sprawie najpoważniejszego aktu oskarżenia w sprawie "Krystka".
Czego dotyczą rozpatrywane apelacje?
Przypomnijmy, że w lutym 2024 roku nieprawomocnym wyrokiem Krystiana W. został uznany za winnego popełnienia 63 z 65 zarzucanych mu przestępstw - głównie o charakterze seksualnym, także wobec kobiet poniżej 15 roku życia oraz oszustwa. "Krystek" skazany został na 15 lat więzienia oraz 12 tysięcy złotych grzywny, a także dożywotni zakaz zajmowania stanowisk, wykonywania zawodów albo działalności związanych z edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi, zakazał mu kontaktowania się z pokrzywdzonymi na okres 5 lat i zasądził na rzecz pokrzywdzonych, zobowiązując do naprawienia szkód wyrządzonych innymi przestępstwami.
Drugi z oskarżonych, Marcin T. "Turek" także został uznany za winnego popełnienia przestępstw przeciwko wolności seksualnej na szkodę osób małoletnich, za co usłyszał karę 6 lat pozbawienia wolności, 10-letni zakaz zajmowania wszelkich stanowisk, wykonywania wszelkich zawodów albo działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi, a także zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi przez 5 lat i zapłatę im zadośćuczynień.
Trzej pozostali oskarżeni usłyszeli z kolei kary odpowiednio: Jakub K. - 2 lata za kratami , Krzysztof L - 1 rok i 3miesiące więzienia, Sebastian Ż. - 1 rok i 10 miesięcy pozbawienia wolności.
Od tamtego orzeczenia wniesiono aż siedem apelacji.
Jakie apelacje zostały wniesione w sprawie:
- oskarżonego Krystiana W. (apelacja osobista);
- obrońcy oskarżonego Krystiana W.;
- oskarżonego Marcina T. (apelacja osobista);
- dwóch obrońców oskarżonego Marcina T.;
- obrońcę oskarżonego Sebastiana Ż.;
- obrońcę oskarżonego Krzysztofa L.
Proces w drugiej instancji z wyłączeniem jawności
We wtorek gdański sąd podjął decyzję o tym, że sprawa będzie rozpatrywana "za zamkniętymi drzwiami', a więc bez obecności mediów.