Wandal zniszczył szkolne boisko w Jastrzębiu. Przyjechał aż z Rudy Śląskiej. W aucie miał kradzione tablice, ale konsekwencji nie uniknie
Wandal zniszczył szkolne boisko w Jastrzębiu. Przyjechał aż z Rudy Śląskiej... W aucie miał kradzione tablice, ale konsekwencji nie uniknie
Zrobił to z dala od swojego miejsca zamieszkania, na potrzeby "akcji" zmienił nawet numery rejestracyjne w swoim aucie, zakładając do niego kradzione tablice, a mimo to konsekwencji nie uniknie.
Policjanci z Jastrzębia-Zdroju zatrzymali 42-letniego mieszkańca Rudy Śląskiej, który zniszczył szkolne boisko na jastrzębskim os. 1000-lecia. Mężczyzna dokonał jego zniszczenia, wylewając na nawierzchnię boiska czerwoną farbę. Spowodował tym samym straty w wysokości 100 tysięcy złotych.
Zdarzenie miało miejsce w lutym. Policjanci, gdy tylko otrzymali zgłoszenie z nim związane, zaczęli wyjaśniać sprawę. W swoich działaniach, przeanalizowali m.in. zapisy kamer monitoringu. I to one znacząco nakierowały ich na sprawcę zniszczenia boiska.
- Punktem zaczepienia okazał się samochód zarejestrowany w Rudzie Śląskiej - mówi asp. szt. Halina Semik, oficer prasowa policji w Jastrzębiu-Zdroju, dodając jednak, iż ustalenie pochodzenia samochodu nie od razu doprowadziło do ustalenia tożsamości wandala.
- Trop nie pozwalał dotrzeć bezpośrednio do wandala, ponieważ tablice okazały się kradzione - wyjaśnia asp. szt. Halina Semik.
Wandal nie chciał oddać się w ręce policji. Nie otwierał policjantom drzwi
Jastrzębscy stróże prawa postanowili jednak nie odpuszczać i koniec końców ustalili tożsamość osoby, która zniszczyła boisko na osiedlu w jastrzębskim sołectwie Szeroka. Tą okazał się być wspomniany 42-latek.
Tak samo jednak, jak nieustępliwi w jego odszukaniu byli mundurowi, tak samo mieszkaniec Rudy Śląskiej nie zamierzał oddać się w ręce policji.
- Dopiero widok wozu strażackiego podjeżdżającego pod budynek skłonił mieszkańca Rudy Śląskiej do otwarcia drzwi - informuje oficer prasowa jastrzębskiej policji.
Jak przekazują mundurowi, w trakcie czynności z mężczyzną w jego samochodzie natrafiono na ślady czerwonej farby. Tej samej, którą wylano na nawierzchnię boiska.
O losach 42-latka będzie decydował sąd. Grozi mu kilkuletnia odsiadka
Z tego względu, 42-latek do Jastrzębia przyjedzie ponownie. Tym razem jednak po to, aby odpowiedzieć przed sądem. Za zniszczenia, których dokonał może nawet trafić za kratki.
- Grozi mu pięć lat lat więzienia - słyszymy w KMP w Jastrzębiu-Zdroju, w której dodają, że do czasu rozprawy wobec mężczyzny stosowane są środki zapobiegawcze w postaci policyjnego dozoru oraz poręczenia majątkowego.