Warszawa: Nasi pod Grunwaldem. W największej bitwie średniowiecza walczyli też warszawscy rycerze
Najsłynniejsza bitwa w dziejach Polski
Obraz bitwy grunwaldzkiej ma w głowie wyryty każdy Polak, nawet ten, który na co dzień historią się nie interesuje. Utrwalały go zawarte w szkolnych podręcznikach opisy z kroniki Jana Długosza, ich fabularyzacja w powieści "Krzyżacy" Henryka Sienkiewicza, epickie sceny jej z ekranizacji w reżyserii Aleksandra Forda czy wreszcie monumentalny obraz Jana Matejki "Bitwa pod Grunwaldem", prawdopodobnie najbardziej znane dzieło polskiego malarstwa. Ale co tak właściwie wiemy o tym wydarzeniu?
Jak doszło do starcia pod Grunwaldem?
Batalia stoczona na polach wokół wsi Grunwald, ówcześnie w granicach państwa krzyżackiego, była kulminacją trwającej od roku tak zwanej wielkiej wojny z Zakonem Krzyżackim. Ona z kolei stanowiła kolejny epizod zmagań Polski z zakonnikami spod znaku czarnego krzyża, które zapoczątkowało zajęcie przez nich Gdańska w 1308.
Niemieccy duchowni-rycerze, sprowadzeni na ziemie polskie przez księcia kujawsko-mazowieckiego Konrada celem obrony ich granic przed Prusami, po podboju tego pogańskiego plemienia zapragnęli niezależności, a nawet zaczęli mieć zakusy na terytoria potężnych sąsiadów - Polaków i Litwinów. Wspomagali ich w tym chrześcijańscy rycerze z Europy Zachodniej i Środkowej, jako że krzyżacy "reklamowali" swoje militarne poczynania na Wschodzie jako krucjatę - nie bacząc na fakt, że Polska była od czterech i pół stulecia państwem chrześcijańskim.
Wielka wojna z zakonem rozpoczęła się wiosną 1409 roku od antykrzyżackiego powstania na Żmudzi (dziś część Litwy), które poparło Wielkie Księstwo Litewskie pod wodzą księcia Witolda (Vytautas), kuzyna króla Polski Władysława II Jagiełły. Krzyżacy zażądali od Królestwa Polskiego neutralności w tym sporze. Nadwiślańscy możni (nie była to wyłącznie decyzja króla) odmówili, co było równoznaczne z wypowiedzeniem przez krzyżaków wojny Polsce. Doszło do tego w pierwszej połowie sierpnia 1409.
Wielka wojna z zakonem krzyżackim 1409-1411
W początkowej fazie wojny to krzyżacy osiągali sukcesy. Zajęli ziemię dobrzyńską i zaatakowali Kujawy, Wielkopolskę i Pomorze. Do dużej potyczki z siłami polskimi jednak nie doszło. 8 października 1409 obie strony zawarły rozejm, który trwać miał do 24 czerwca następnego roku.
Z końcem czerwca 1410 zmagania rozgorzały na nowo. Król Jagiełło zebrał rycerskie chorągwie z całego swojego władztwa, które 2 lipca, po przekroczeniu Wisły mostem pontonowym pod Czerwińskiem, połączyły się z sojusznikami - Litwinami i Mazowszanami. Trzeba przypomnieć, że księstwo mazowieckie (nazywane też czerskim, warszawskim lub czersko-warszawskim), rządzone przez Janusza I Starszego, księcia na Warszawie, Nurze, Łomży, Liwie, Ciechanowie, Wyszogrodzie, Zakroczymiu i Podlasiu, uznawało zwierzchność lenną króla krakowskiego, ale było faktycznie odrębnym państwem. Podobną sytuacją prawną cieszyło się księstwo płockie, gdzie władał z kolei królewski szwagier Siemowit IV.
Połączona armia polsko-litewsko-mazowiecka w pierwszych dniach lipca ku zaskoczeniu krzyżaków przekroczyła granice ich państwa. Jedną z istotniejszych potyczek tych pierwszych dni kampanii było zajęcie Bądzyna (gmina Żuromin), wówczas krzyżackiego.
Wojska sprzymierzone kierowały się wprost na zakonną stolicę w Malborku. Wielki mistrz Ulrich von Jungingen zdecydował się wydać im walną bitwę na polach otaczających wsie Grunwald, Stębark (niem. Tannenberg) i Łodwigowo (Ludwigsdorf). Armie spotkały się w dzień Rozesłania Apostołów, 15 lipca.
Mazowieccy rycerze w największej bitwie średniowiecza
Władysław II Jagiełło poprowadził do boju 50 chorągwi polskich (w tym sojuszników mazowieckich, ruskich i mołdawskich oraz wojsk zaciężnych, m.in. czeskich), a książę Witold 40 litewskich (w tym tatarskich i ruskich). Kilku możnych z obszaru dzisiejszego województwa mazowieckiego walczyło w elitarnej chorągwi przybocznej Jagiełły. Byli to m.in. starosta wielkopolski, halicki i sandomierski Andrzej Ciołek z Żelechowa (powszechnie, lecz błędnie uważany za właściciela wsi Kabaty), siostrzeniec króla, książę Siemowit Młodszy, służący monarsze jako przyboczny, a także Zbigniew Czajka z Nowego Dworu (dziś Jawor Solecki w gminie Sienna), jeden z trzech królewskich giermków, noszący włócznię Jagiełły.
O chorągwi pisze Jan Długosz:
Trzecia, przyboczna, miała jako znak wywijającego mieczem męża w zbroi, siedzącego na białym koniu na czerwonym polu. Dowodził nią Andrzej Ciołek z Żelechowa z rodu Ciołków i Jan ze Sprowy z rodu Odrowążów.
Mazowsze jako lenno królewskie wystawiło dwie chorągwie rycerskie:
- Chorągiew ks. Siemowita:m.in. wojewoda płocki Stanisław Grad herbu Dołęga, kasztelan płocki Jędrzej z Golczewa herbu Prawdzic, chorąży płocki Jędrzej Wydżga z Ostrów, kasztelan gostyński Paweł, podsędek i starosta płocki Mściszek z Kossobud.
- Chorągiew ks. Janusza:m.in. wojewoda mazowiecki Pietrz Plikowic Rogala, kasztelan czerski Sławiec ze Świdna, kasztelan liwski Staśko, kasztelan wyszogrodzki Mikołaj, kasztelan ciechanowski Jakusz z Radzonowa (Radzanowski), kasztelan warszawski z rodu Radzanowskich, chorąży czerski Jaśko Plik Rogala, chorąży warszawski Wigand "z Powsina koło Warszewy", chorąży ciechanowski Nadbór z Opiniogóry, członkowie rodu Bogorja z Gorzy i Krzu (Góry i Kierzu), Baczewski herbu Dołęga, Grzymała i Zaleski, Suski herbu Pomian, Paszko Radzanowski, Czebnowski, Kargoszyński, Porycki, Izbiński (wszyscy herbu Prawdzic), Pilchowski herbu Rola, Gawkowski, Sipniewski, Grochowarski (wszyscy herbu Ślepowron), Ponikiewski z Tyszków herbu Trzaska, Srzednicki herbu Wieniawa, Białobrzeski herbu Wierzbowa, członkowie rodu Gozdawa ze Zdziar, Sądkowa i Ostrzykowa, Boleścicowie (Jastrzębczykowie) herbu Jastrzębiec z Przedpełec, Falęcina i Starczewa, Pobożanie ze Starczewa, Sulimczykowie z Szawłowa, Bończowie z Łubków, Rogalici z Płoni i Pilchowa, Modzelewscy i wielu innych.
Znów zacytujmy Jana Długosza:
Dwudziesta pierwsza i dwudziesta druga, księcia mazowieckiego Siemowita, miały za godło białego orła bez korony na czerwonym polu.Dwudziesta trzecia, księcia mazowieckiego Janusza, miała znak, którego pole było podzielone na cztery części; na dwóch miała białego orła, a na dwóch pozostałych, w poprzek do siebie położonych, puchacze na biało-czerwonej szachownicy.
Warszawa na polach Grunwaldu
W powyższym spisie mazowieckiego rycerstwa, które starło się z krzyżakami pod Grunwaldem, spotykamy wiele znajomych nazw miejscowych. Nie zabrakło i reprezentantów Warszawy, wtedy zwanej Warszewą. Widzimy kasztelana warszawskiego, o którym wiadomo, że pochodził z rodu Radzanowskich i był bratem Jakuba, kasztelana ciechanowskiego. Ich rodowe gniazdo stanowił Radzanów w dzisiejszym powiecie mławskim. Na polach grunwaldzkich obecność zaznaczył co najmniej jeden herbowy pochodzący z terenu współczesnej stolicy Polski - choć nazywanie go warszawiakiem byłoby anachronizmem.
Wigand z Powsina - (pod)warszawski bohater Grunwaldu
Chorąży warszawski Wigand Ciołek był bratem znanego nam już starosty Andrzeja z chorągwi przybocznej króla. Mieszkał w Powsinie, który dziś leży w administracyjnych granicach Warszawy, ale wówczas, pod nazwą Powsino, stanowił odrębną wieś szlachecką.
Powsin od 1283 roku należał do rodu Ciołków, pieczętujących się herbem o tej samej nazwie (tego właśnie herbu, z czerwonym bykiem na białym polu, używał również król Stanisław August Poniatowski). W tymże roku Mikołaj Ciołek, kasztelan wiski (czyli na zamku w Wiźnie) zamienił się na posiadłości z biskupem kujawskim Albertem, który w zamian za Powsin otrzymał leżące bliżej jego włości Szadłowice (dziś powiat inowrocławski, województwo kujawsko-pomorskie).
Wigand był jednym z pięciu synów Andrzeja Ciołka, chorążego płockiego i wojewody mazowieckiego, właściciela wsi Kabaty (notorycznie mylonego przez autorów publikacji historycznych ze swoim synem, starostą Andrzejem). Obok Wiganda i Andrzeja juniora w historii zapisał się jeszcze jeden z braci, Stanisław, który został biskupem poznańskim i sekretarzem królewskim.
Matką braci Ciołków była Elżbieta z domu Garbowska herbu Sulima, która po śmierci męża, za radą synów ufundowała w Powsinie kościół św. Elżbiety. Drewniana świątynia stanęła w 1398, a dwanaście lat później, w roku grunwaldzkim, stała się siedzibą parafii, założonej z inicjatywy Wiganda. Obiekt uległ zniszczeniu w czasie potopu szwedzkiego w XVII wieku. Na jego miejscu od XVIII wieku stoi murowany kościół św. Elżbiety, z czczonym obrazem Matki Bożej Tęskniącej.
O Wigandzie nie wiemy zbyt wiele. Dokładnych dat jego narodzin i śmierci nie znamy. Wiadomo, że poślubił Elżbietę, której zamiast teściowej niektórzy historycy przypisują fundację powsińskiej świątyni. W 1443 roku Wigand awansował z chorążego na kasztelana czersko-warszawskiego. Stanowisko to pełnił do 1452 roku, ale nie mamy pewności, czy oznacza to, że w tym roku zmarł.
Wśród posiadłości naszego bohatera były Powsin, Ostrołęka koło Warki oraz Garwolin, choć tego ostatniego pozbył się na trzy lata przed Grunwaldem na rzecz księcia Janusza. Założył co najmniej dwie parafie - prócz powsińskiej, w 1429 także w Ostrołęce, pw. Ofiarowania Najświętszej Marii Panny, która istnieje do dziś. Po śmierci Wigand spoczął jednak w innym miejscu - w kościele św. Mikołaja w Warce.
Rycerz Wigand wciąż strzeże swojego Powsina
Obaj bracia Ciołkowie przeżyli bitwę grunwaldzką i byli świadkami wielkiej wiktorii polskiego, litewskiego i mazowieckiego oręża oraz spektakularnej klęski zakonnego i zachodnioeuropejskiego rycerstwa - poległ między innymi wielki mistrz Ulrich. Wojna zakończyła się zawartym 1 lutego 1411 pokojem w Toruniu, który oddawał Polsce ziemię dobrzyńską, a krzyżaków zobowiązywał, że za życia Jagiełły i Witolda nie będą domagać się Żmudzi. W opinii wielu historyków król nie wykorzystał wielkiej szansy, jaką dał mu grunwaldzki triumf, by zdobyć Malbork (po kilku tygodniach odstąpił od oblężenia twierdzy) i być może nawet zniszczyć państwo zakonne. Zmagania zbrojne i dyplomatyczne Polski z krzyżakami trwały jeszcze ponad stulecie, aż do sekularyzacji zakonu (rycerze przeszli na luteranizm) i hołdu pruskiego w 1525, który z powstającego w miejsce państwa krzyżackiego księstwa dynastii Hohenzollernów uczynił lenno Polski. Grunwald zapisał się jednak na zawsze w historycznej pamięci naszego narodu jako najbardziej chwalebne zwycięstwo polskiego oręża.
Po sześciu stuleciach wciąż pamięta się również o osobie Wiganda z Powsina herbu Ciołek. Rycerza sławi jego pomnik w Powsinie, autorstwa znanego rzeźbiarza Jerzego Sikorskiego. Stanął w 2010 roku przy kościele św. Elżbiety (Warszawa, ul. Przyczółkowa 29), w 600. rocznicę założenia parafii.