Warszawskie Zoo ma nową lokatorkę. To dzika piękność rodem z Dalekiego Wschodu. Przybyła do nas z Anglii
Drugi lampart amurski zamieszkał w Warszawie
Auckley, samica lamparta amurskiego (Panthera pardus orientalis) przybyła do Warszawy z Wielkiej Brytanii, a dokładnie z Yorkshire Wildlife Park. Po przyjeździe spędzała czas w pomieszczeniach wewnętrznych, aby spokojnie dojść do siebie po długiej, wymagającej podróży, a także oswoić się z nowym otoczeniem oraz opiekunami.
W Warszawskim Zoo od dwóch lat mieszka już inny przedstawiciel gatunku, Zivon. Na razie koty nie miały jeszcze ze sobą kontaktu - lamparcica potrzebuje jeszcze czasu na aklimatyzację.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
- Od kilku dni Auckley wychodzi na jeden z wybiegów i początkowo była tym wydarzeniem mocno przejęta - relacjonuje Aleksandra Nowińska,
specjalistka Działu Komunikacji Społecznej w Warszawskim Zoo. - Na razie nie zostanie jeszcze przedstawiona Zivonowi. Lamparcica niedawno skończyła dwa lata, więc potrzebuje jeszcze trochę czasu na rozwój, zanim będzie miała możliwość poznania się z samcem.
Przyszłość warszawskich lampartów zapowiada się obiecująco. Koordynator gatunku wydał zgodę na ich rozmnażanie, oczywiście w dalszej perspektywie, gdy samica będzie już gotowa.
Krytycznie zagrożone koty w Warszawie
Rozmnażanie lampartów amurskich to sprawa o kluczowym znaczeniu, ponieważ na świecie żyje zaledwie około 130 osobników tego podgatunku lamparta plamistego (Panthera pardus). Te duże (masa przeważnie 45-50 kg) ssaki z rodziny kotowatych w naturze zamieszkują Daleki Wschód. Spotkać je można w azjatyckiej części Rosji (głównie w Parku Narodowym "Ziemia Leoparda" w Kraju Nadmorskim) oraz w północno-wschodnich Chinach.
W Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych IUCN (Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody) lampart amurski ma status krytycznie zagrożonego wyginięciem. Ogród zoologiczny w Warszawie jest jedynym w Polsce, które utrzymuje ten podgatunek.