Włocławek: Chaos na Toruńskiej po pożarze. Ludzie w furii
Miasto obudziło się w korkach
Pożar, który wybuchł 22 października w nocy, po godzinie 2:00 w nocy, przy ul. Toruńskiej, jeszcze długo po jego opanowaniu dał się we znaki mieszkańcom.
Choć z żywiołem walczyło ponad 20 zastępów straży pożarnej, a ogień udało się zlokalizować nad ranem, ulica pozostała całkowicie zamknięta aż do około godziny 8:00.
To wystarczyło, by ruch w całym Włocławku stanął. Korki ciągnęły się nie tylko na Toruńskiej, ale też na sąsiednich ulicach i wjazdach do miasta.
„Całe miasto stoi, a pas wolny!”
Największe emocje wzbudziła organizacja ruchu w trakcie akcji służb na ul. Toruńskiej, a raczej jej brak. Mieszkańcy zwracali uwagę, że przez wiele godzin nikt nie kierował ruchem, a mimo widocznego wolnego pasa, kierowcy nie mogli przejechać.
– komentowała jedna z mieszkanek.
– dodawał inny kierowca.
Pretensje do służb
Kierowcy wskazują, że choć rozumieją skalę działań straży pożarnej, oczekiwali od policji większego zaangażowania w organizację ruchu.
– pisał jeden z mieszkańców.
Wielu włocławian zwracało uwagę, że poranny paraliż dotknął nie tylko kierowców, ale także pasażerów komunikacji miejskiej – autobusy utknęły w korkach, a dojazd do pracy czy szkoły trwał nawet kilkadziesiąt minut dłużej.
Czekamy na komentarz
Zwróciliśmy się do Komendy Miejskiej Policji we Włocławku z pytaniem o poranną organizację ruchu – w tym o to, dlaczego przez kilka godzin ulica Toruńska pozostawała całkowicie zablokowana. Czekamy na komentarz w tej sprawie.