Woj. podlaskie: Ataki na ratowników. Alkohol, agresja i nadzieja na szybkie wyroki
Jak ustalili zambrowscy funkcjonariusze drogówki, kierowca volkswagena prawdopodobnie nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ogrodzenie prywatnej posesji. Po przyjeździe patrolu policji okazało się, że 35-latek jest nietrzeźwy - badanie wykazało 1,7 promila alkoholu w jego organizmie.
- Na miejsce wezwano także zespół ratownictwa medycznego. Podczas udzielania pomocy nietrzeźwemu, mężczyzna stał się agresywny. Kiedy ratownicy chcieli przypiąć go pasami bezpieczeństwa przed transportem do szpitala, zaatakował jednego z nich, uderzając go kilkukrotnie w twarz. Agresor został obezwładniony i przewieziony do placówki medycznej w asyście policjanta. Po badaniach trafił do policyjnego aresztu - informuje Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji.
Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej ratownika medycznego oraz prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Funkcjonariusze zatrzymali mu także prawo jazdy. Mężczyźnie grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Podobny przypadek w Bielsku Podlaskim - szybki wyrok
Zaledwie kilka dni wcześniej podobny incydent miał miejsce w Bielsku Podlaskim. Policjanci zatrzymali 28-letniego mieszkańca powiatu hajnowskiego, który zaatakował ratownika medycznego w trakcie interwencji.
Zespół pogotowia został wezwany na jedno z bielskich osiedli do nieprzytomnego mężczyzny. Na miejscu ratownicy zastali nietrzeźwego, który wymagał pomocy i hospitalizacji. Po przeniesieniu go do ambulansu, podczas próby zapięcia pasów bezpieczeństwa, pacjent nagle odzyskał przytomność i stał się agresywny. Obrażał ratowników wulgarnymi słowami, szarpał ich oraz kierował groźby wobec członków zespołu medycznego.
Prokuratura przedstawiła mu trzy zarzuty: znieważenia ratownika medycznego, naruszenia jego nietykalności cielesnej oraz stosowania gróźb i przemocy w celu uniemożliwienia wykonywania obowiązków służbowych.
Z uwagi na charakter czynu sprawa trafiła do sądu w trybie przyspieszonym.
- 8 października 2025 roku zapadł wyrok skazujący - 8 miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny - czytamy piśmie Prezesa Sądu w Bielsku Podlaskim Jana Kapelki.
Nasza służba staje się coraz bardziej obarczona ryzykiem | Kurier Poranny
Seria ataków w regionie
W ostatnich miesiącach w Podlaskiem odnotowano kilka podobnych sytuacji. W Zbójnej 74-latek zaatakował ratowników nożem, w Krypnie pijany 44-latek uderzał ratowników ratujących jego matkę, a w Drohiczynie pijany 35-latek atakował medyków, a w jego domu policja znalazła narkotyki i amunicję. W czerwcu 2025 roku zapadł jeden z głośniejszych wyroków w podobnej sprawie - sąd skazał sprawcę znieważenia ratownika na grzywnę i zasądził zadośćuczynienie, podkreślając, że osoby ratujące życie zasługują na szacunek i ochronę, a pobłażanie agresorom musi się skończyć.
Potrzebna ochrona i szkolenia
Ratownicy coraz częściej podkreślają, że ich praca wiąże się nie tylko ze stresem i presją czasu, ale też z realnym zagrożeniem fizycznym. W odpowiedzi na rosnącą liczbę agresji organizowane są szkolenia z samoobrony i deeskalacji konfliktów, by zwiększyć bezpieczeństwo zespołów ratownictwa.
Mirosław Rybałtowski, zastępca dyrektora Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku, zaznacza, że punktem zapalnym była tragiczna śmierć ratownika w Siedlcach sprzed kilku miesięcy.
- Od tamtej pory widać naśladowców podobnych zachowań. Jesień, stany depresyjne, alkohol i narkotyki potęgują agresję i impulsywne działanie. Trzeba o tym mówić i nagłaśniać takie przypadki, a sądy powinny reagować szybko i wymierzać dotkliwe kary, by pokazać, że przemoc wobec ratowników nie będzie tolerowana. Napastnik pod wpływem alkoholu lub narkotyków działa impulsywnie, nie analizuje konsekwencji i nie pamięta informacji z mediów, co sprawia, że jest bardzo niebezpieczny.