Wrocław: Urodziła trojaczki. Dumna mama opowiada o życiu z czwórką małych dzieci
Pani Katarzyna dowiedziała się o ciąży we wrześniu i jak mówi, od początku czuła, że będzie to ciąża mnoga. Aleksander, Maksymilian i Leon to dość wyjątkowe trojaczki. Dwójka chłopców to bliźniaki jednojajowe, więc gdy urosną będą identyczni. Mama chłopców śmieje się, że trzeci z braci będzie się nieco wyróżniał.
- Córka miała wtedy roczek, już wtedy intuicja podpowiadała mi, że będzie więcej niż jedno dziecko. Początkowo na USG zobaczyliśmy bliźniaki. Dopiero, gdy doktor powiedział, że jest jeszcze trzeci maluszek, trochę się zdziwiłam - mówi Katarzyna Ziemiańska.
Kolejne trojaczki we wrocławskim szpitalu
Narodziny trojaczków są dość rzadkie, statystycznie rodzą się raz na 6,5 tys. porodów. W szpitalu na Brochowie ostatnia taka ciąża miała miejsce w 2023 r., a wcześniej w 2016 r.
W ostatnim dziesięcioleciu w Szpitalu Specjalistycznym im. A Falkiewicza na Brochowie trojaczki urodziły się:
- 11 lutego 2016 r. - 3 dziewczynki - mama Dagmara,
- 10 sierpnia .2022 r. - 3 dziewczynki - mama Ilona,
- 26 czerwca 2023 r. - 2 dziewczynki i 1 chłopiec - mama Natalia,
- 18 marca 2025 r. - 3 chłopców - mama Katarzyna.
Ciąża z trojaczkami to ogromne wyzwanie
Pani Katarzyna przyznaje, że ciąża była bardzo wymagająca, ostatnie dwa miesiące przed porodem spędziła w szpitalu. W 22 tygodniu trafiła do szpitala ze skurczami. Finalnie urodziła w 8 tygodniu.
- Ciąża była podtrzymywana by zapobiegać kolejnym skurczom by jak najdłużej utrzymać chłopaków w brzuchu. Byliśmy bardzo szczęśliwi, że to już za nami, to było trudne dla nas wszystkich. Bezpośrednio po porodzie skupialiśmy się na zdrowiu chłopców.
Mama trojaczków wspomina pierwsze chwile w szpitalu dobrze, choć rodzice musieli nauczyć się jak zajmować się trzema niemowlętami naraz.
- Jestem z nimi sama na co dzień, mój partner pracuje, pomaga dopiero gdy wróci. Jest dosyć ciężko, nie mamy za dużo pomocy, ale musieliśmy się zmobilizować. Córeczka ma już dwa lata, więc wszędzie jej pełno, ale 4 miesiące za nami, więc można powiedzieć, że już nauczyliśmy się takiej organizacji i funkcjonowania. Będzie coraz łatwiej - mówi mama trojaczków.
Mama trojaczków przyznaje, że opieka nad trójką noworodków to wyzwanie, zwłaszcza gdy każdy z nich ma "swoje zajęcie".
- To ciągła praca, tak naprawdę rzadko zdarzają się chwilę prawdziwego wytchnienia. Gdy jeden jest przebudzony, drugi zasypia, a trzeci w tym czasie płacze - mówi pani Katarzyna.
Teraz chłopcy mają już cztery miesiące. Pani Katarzyna zapytana o rady dla przyszłych rodziców w podobnej sytuacji odpowiada, że trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo z pewnością będzie ciężko, ale trzy uśmiechy wynagrodzą każdy trud.