Wrocław: Wielka impreza urodzinowa tygrysów w Zoo
Tak wielkiej fety we wrocławskim zoo dawno nie było. Tłumy gości świętowały pierwsze urodziny tygrysich czworaczków: Musi, Hari, Kampar i Indera. Była uroczysta parada, odsłonięcie nowego skweru i mięsno-lodowy tort.
Tak świętowano pierwsze urodziny tygrysków we wrocławskim ZOO.
Pierwsze urodziny tygrysków rozpoczęły się kolorowym pochodem dzieci z wrocławskich półkolonii po ścieżkach zoo. Śpiewały piosenkę o tygrysach i niosły różne banery z hasłami zwracającymi uwagę na sytuację tygrysów sumatrzańskich w środowisku naturalnym.
Rówieśnicy nie wybaczają inności. Czym jest presja dopasowania?
Gdy parada dotarła do tygrysiego wybiegu, odsłonięto nowy skwer Czterech Tygrysów, który ma upamiętniać narodziny czworaczków i przypominać o nich, nawet gdy podopieczni wyjadą do innych ogrodów zoologicznych.
Kulminacyjną częścią imprezy było oczywiście śpiewanie „sto lat” i... jedzenie. Opiekunowie ustawili kartony z imionami czterech tygrysów i ułożyli je w kształt tortu. W środku kartonów na solenizantów czekały kilogramy wołowiny, schowane dodatkowo w kostce lodu. Chwilę później tygryski zostały wypuszczone na wybieg i zaczęły spontanicznie obchodzić swoje urodziny. Musiały trochę się natrudzić, aby wyciągnąć smakołyki z lodowej kostki, co samo w sobie było dla nich zabawą.
- Tygrysy rosną i rozwijają się prawidłowo. Psocą i przynoszą dużo radości. Zabawy z ich opiekuńczym ojcem są coraz bardziej ostre, ze względu na większe pazury i zęby. Ojciec czuwa. Jeśli ma dość, ryknie na nie, popchnie pyskiem, żeby się oddaliły i wtedy ma święty spokój. Chował się przed nimi na półkach, ale już nie może tego robić, bo małe nauczyły się na nie wchodzić – opowiada nam Kamil Guzik, opiekun zwierząt drapieżnych we Wrocławiu.
Rodzicami maluchów są Nuri i Tengah. Jak informuje zoo we Wrocławiu, zajmują się nimi wspaniale. Para ta ma już dorosłą córkę, Suryę, mieszkającą obecnie w Tierpark Cottbus. Jej narodziny były dużą sensacją, ale przyjście na świat czterech osobników naraz to niemalże fenomen.
Cztery tygrysy przyszły na świat 22 lipca 2024 roku. To trzy samce i jedna samica. Ich narodziny były najściślej strzeżoną przez zoo tajemnicą. Zoo zawsze wstrzymuje się z informacjami o przychówkach, ponieważ okres tuż po porodzie jest bardzo delikatny dla młodych. Na szczęśliwe nowiny przychodzi czas, gdy zwierzęta podrosną i zdrowo się rozwiną.
- Teraz to już nie takie maleństwa. Zaczęło się od niespełna kilograma. Teraz samce mają około 75 kg, samica jest nieco mniejsza, ma 65 kg. Rosną, jak na drożdżach. Aktualnie na każdego przypada ponad 2 kg wołowiny dziennie plus różne gryzonie, aby wzbogacić ich dietę – mówi Kamil Guzik.
Tygryski najbardziej lubią bawić się workami, które opiekunowie wypełniają różnymi, zapachowymi rzeczami: wełną, a czasami odchodami roślinożerców.
- To ważne, aby rozwijały się poznając świat, który mogłyby poznawać w naturze – dodaje opiekun.
Zoo we Wrocławiu jest jedynym ogrodem zoologicznym w Polsce, który hoduje tygrysy sumatrzańskie. Narodziny czworaczków były wyjątkowym wydarzeniem. Tak liczny miot to rzadkość, zwłaszcza, gdy wszystkie tygryski rozwijają się zdrowo i wyrastają na silne, aktywne osobniki.
Tygrysy sumatrzańskie są najmniejszym podgatunkiem tygrysa, krytycznie zagrożonym wyginięciem. W naturze żyje ich jedynie około 400. Poza kłusownictwem największym zagrożeniem dla tygrysów sumatrzańskich jest utrata siedlisk, spowodowana m.in. ekspansją plantacji palmy olejowej i kawy.
Ich hodowla ma szczególne znaczenie dla ochrony i jest prowadzona w niewiele ponad 50 ogrodach zoologicznych w Europie. Wrocławskie zoo ma długą tradycję hodowli tygrysów sumatrzańskich, sięgającą lat 60. XX wieku. Praprababcia Nuri (matki czworaczków) o imieniu Abra, również urodziła się w Zoo Wrocław.
