Wystrzał z armaty i góralskie tradycje. Święto ulicy Strążyskiej
Święto ulicy Strążyskiej rozpoczęło się tradycyjnie – nabożeństwem w Starym Kościółku na Pęksowym Brzyzku. W góralskich strojach, przy dźwiękach muzyki, mieszkańcy i zaproszeni goście oddali hołd tej wyjątkowej części Zakopanego, która od wieków prowadzi ku Giewontowi. Po nabożeństwie orszak konnych wozów ruszył Krupówkami w kierunku ulicy Strążyskiej, gdzie główne obchody odbywały się przy restauracji Żabi Dwór. Uroczystość rozpoczął wystrzał z armaty – donośny i wyjątkowy, bo po raz pierwszy lont odpaliła burmistrz Zakopanego, Iwona Grzebyk-Dulak.
– No można powiedzieć, że Strążyska prowadzi pod samiutki Giewont – mówił Marcin Zubek, prezes Związku Podhalan, oddział Zakopane. – Jak kto tu przyjedzie i patrzy na ten Giewont, to właśnie tu juhasi paśli owce. To miejsce, które każdy powinien odwiedzić, a nasi powinni sobie przypomnieć, jakie to piękne miejsce, z którego można podziwiać Giewont z krzyżem na swoim czole.
Po oficjalnym rozpoczęciu świętowanie przeniosło się na pobliską polanę. Czekały tam pieczone kiełbaski, tradycyjne moskole, a dla dzieci dmuchańce i ścianka wspinaczkowa. Nie zabrakło góralskiej muzyki i występów zespołów. Wzruszającym momentem było wspomnienie śp. Andrzeja Sekurackiego – działacza społecznego i prezesa PSONI, który był pomysłodawcą budowy Centrum Wsparcia Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną w Zakopanem.
– Kwestujemy, zbieramy pieniążki na dom mieszkalny dla naszych podopiecznych – mówiła Agnieszka Basiorka, przewodnicząca zarządu PSONI Zakopane. – To będzie centrum wsparcia, w którym znajdzie się zakład aktywności zawodowej, środowiskowy dom samopomocy, a także mieszkania wspomagane i treningowe. Chcemy, by osoby z niepełnosprawnością mogły tu żyć, pracować, mieszkać, nie musząc wyjeżdżać w inne części Polski. Marzeniem pana Andrzeja było, by „te dzieci” mogły zostać tu, wśród swojej gwary, widoków i ludzi.
Budowa domu już trwa – budynek można zobaczyć z drogi prowadzącej do zakopiańskiego szpitala. Jednak aby projekt mógł zostać ukończony i w pełni wyposażony, potrzeba jeszcze około 7 milionów złotych.
– Dom już stoi, ale jego wykończenie to kolejne miliony – dodaje Basiorka. – Mamy wsparcie z urzędów, pożyczki, ale potrzebujemy realnej pomocy. Dlatego każde takie wydarzenie, jak dziś na Strążyskiej, ma dla nas ogromne znaczenie.
Budowę domu można wspomóc także dokonując bezpośrednich wpłat na konto. Dane można znaleźć na stronie psoni-zakopane.pl (konto PEKAO SA: 93 1240 5165 1111 0010 4755 4921).
Święto ulicy Strążyskiej to połączenie tradycji, wspólnoty i realnego działania na rzecz drugiego człowieka. To także przypomnienie, że nawet w turystycznym Zakopanem, gdzie tętni życie, są miejsca i ludzie, którzy chcą działać razem – dla dobra wspólnego, z szacunkiem dla przeszłości i nadzieją na przyszłość.