Zamknięcie estakady w Chorzowie kłopotem dla pieszych. "Można by wyznaczyć wąskie przejście, wzmocnić to miejsce i stale je monitorować"
Rozbiórka estakady w Chorzowie
Estakada w Chorzowie nie nadaje się do dalszego użytku. Ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców konieczna jest jej pilna rozbiórka – tak można podsumować konferencję prasową, która odbyła się 5 czerwca w Urzędzie Miasta w Chorzowie.
Inżynier Krzysztof Tokarek, autor ekspertyzy technicznej dotyczącej estakady, zaznaczył, że decyzja o zamknięciu obiektu była najtrudniejszą w jego karierze, ale niezbędną ze względu na poważne ryzyko związane z wadliwą konstrukcją.
– W mojej ocenie obiekt zagraża bezpieczeństwu. Nie można wykluczyć awarii ani katastrofy budowlanej, dlatego decyzja o jego zamknięciu była jedyną słuszną – wyjaśniał Tokarek.
Na samą rozbiórkę przyjdzie jednak jeszcze poczekać. Szacuje się, że koszt przedsięwzięcia może wynieść nawet 200 milionów złotych – na co miasto obecnie nie może sobie pozwolić i musi liczyć na pomoc rządu.
– Obecnie czekamy przede wszystkim na wyniki kontroli nadzoru budowlanego, dlatego na razie trudno mówić o konkretnych decyzjach. Liczymy na wsparcie zewnętrzne. W pierwszej kolejności przeanalizujemy możliwości sfinansowania wyburzenia. W trybie nadzwyczajnym spotka się również nasza Komisja Infrastruktury i Bezpieczeństwa, która pełni funkcję doradczą wobec prezydenta. Mamy nadzieję na pomoc ze strony władz centralnych, ponieważ samorząd nie jest w stanie samodzielnie poradzić sobie z tą sytuacją – poinformowała Elżbieta Popielska, zastępczyni prezydenta Chorzowa.
Piesi również cierpią
O utrudnieniach dla kierowców spowodowanych zamknięciem estakady pisaliśmy już wcześniej. Artykuł poniżej przedstawia alternatywne trasy w regionie.
Zwróćmy jednak uwagę na pieszych, którzy także odczuli skutki zamknięcia estakady. Teren pod konstrukcją został ogrodzony i jest pilnowany przez policję oraz straż miejską, która wystawia mandaty osobom próbującym przejść na skróty. Choć bezpieczeństwo jest najważniejsze, to szczególnie dotknięci zostali seniorzy, dla których okrężna droga jest poważnym utrudnieniem.
– Trzeba tyle drogi nadrobić, żeby dojść do banku, a bankomat diabli wzięli. W poniedziałek jeszcze udało mi się przejść z mężem, który porusza się na wózku, ale godzinę później wszystko zamknęli – skarżyła się jedna z mieszkanek.
Niektórzy mieszkańcy próbują nawet znaleźć rozwiązania na własną rękę:
– Można by wyznaczyć wąskie przejście, wzmocnić to miejsce i stale je monitorować – słyszymy od jednej z osób.
Mimo niedogodności, nikt z napotkanych mieszkańców nie neguje konieczności zamknięcia estakady.
– Ta estakada była budowana dawno temu. Dobrze, że ją zamknęli. Lepiej tak, niż gdyby miało dojść do tragedii. W Dreźnie się zawaliło, a to była podobna konstrukcja. Wiadomo, że to trudna decyzja – wiele firm może upaść – ale tu chodzi o ludzkie życie. Nie można ryzykować – powiedziała nam mieszkanka Chorzowa na miejscowym rynku.
Zamknięta estakada to zamknięte przedsiębiorstwa
Cichymi ofiarami zamknięcia estakady są przedsiębiorcy, którzy praktycznie z dnia na dzień zostali zmuszeni do opuszczenia swoich lokali. Jednym z przykładów jest księgarnia „Dopełniacz”, mieszcząca się naprzeciwko Urzędu Miasta, bezpośrednio pod estakadą. 5 czerwca spotkaliśmy jej pracowników, którzy wynosili ostatnie rzeczy.
– W poniedziałek dostaliśmy informację o natychmiastowym zamknięciu lokalu ze względu na groźbę zawalenia estakady. Wszyscy byliśmy w szoku, nikt się tego nie spodziewał. Oczywiście wierzę w ekspertyzę, więc się pakujemy. Najpierw wynieśliśmy artykuły spożywcze, teraz książki, na końcu pójdą meble – relacjonowała kierowniczka księgarni.
To definitywny koniec tego miejsca. Jak mówi kierowniczka, niezależnie od przyszłości estakady – czy zostanie wyburzona, czy wyremontowana – działalność w tym miejscu już się nie odrodzi.
Władze miasta zapowiedziały pomoc przedsiębiorcom. Do każdej sytuacji mają podchodzić indywidualnie – m.in. proponując lokale zastępcze. Czy to jednak wystarczy?
– Przyjechałem do fryzjerki, która miała salon obok estakady. Niestety, też musi go zamknąć. Zainwestowała sporo w wystrój i wyposażenie, teraz będzie musiała przenieść działalność i ponownie zainwestować. Myślę, że takich osób w okolicy jest więcej – opowiadał nam mieszkaniec Sosnowca.