Toruń: Zbrodnia w parku. Śledztwo przedłużone
Minęły właśnie cztery miesiące od zbrodni, o której w Toruniu nikt nie zapomniał. 12 czerwca bieżącego roku, około godziny 1.00 w nocy, na skraju parku Glazja, młody obcokrajowiec rzucił się z nożem na 24-letnia Klaudię, wracającą z pracy w pubie do domu.
Jak ustaliła prokuratura, działał ze szczególnym okrucieństwem, a motywem była chęć zaspokojenia popędu płciowego. Zadał ofierze kilkadziesiąt ciosów nożem w głowę, szyję i klatkę piersiową. Kobieta zmarła 27 czerwca w szpitalu.
19-letni Yomekert R-S., Wenezuelczyk, usłyszał zarzut zabójstwa i trafił do aresztu. Grozi mu dożywocie. Nie przyznaje się do zabójstwa, odmawia wyjaśnień. Ma przyznanego z urzędu obrońcę - adwokata Mateusza Chudziaka z Torunia. Śledztwo w sprawie tej zbrodni kontynuuje Prokuratura Okręgowa w Toruniu. Na jakim jest etapie?
Wenezuelczyk po badaniu, jest opinia biegłych. Poczytalny czy nie?
Jednym z kluczowych teraz pytań jest to dotyczące poczytalności Wenezuelczyka. Podejrzany został już przebadany na tę okoliczność przez biegłych psychiatrów. Do prokuratury dotarła też niedawno opinia biegłych sporządzona po tym badaniu, ale na razie jest jeszcze analizowana i śledczy jej treści nie zdradzają.
Niedawno prokuratura zdecydowała o przedłużeniu śledztwa o kolejne miesiące - do 13 grudnia br. -Natomiast środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania podejrzanego, postanowieniem Sądu Okręgowego w Toruniu, przedłużony został do 9 grudnia 2025 roku - przekazała "Nowościom" prokurator Izabela Oliver, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Wenezuelczyk pozostaje zatem w areszcie. Dodajmy, że śledczy dysponują już całkiem obszernym materiałem dowodowym (zabezpieczone liczne ślady, zeznania bezpośredniego świadka oraz innych osób, nagrania z monitoringu, dokumentację medyczną), ale gromadzi kolejne i powołuje biegłych.
Park Glazja jesienią. Czy jest tutaj bezpiecznie? Sprawdzamy
Na skraju parku, w miejscu zbrodni, nadal palą się znicze i stoi krzyż. Torunianie nie zapomnieli o tym, jaki dramat spotkał tutaj 24-letnią Klaudię. Widać też, że ktoś regularnie o to miejsce dba - zazwyczaj panuje tutaj porządek; wypalone znicze są usuwane, pojawiają się nowe.
Życie w samym parku natomiast wrócił do normy. To miejsce, które codziennie przemierzają w drodze do centrum miasta lub z powrotem dziesiątki ludzi - pieszo, na rowerze, na elektrycznej hulajnodze. Bardzo wiele osób korzysta też tutaj codziennie z placu zabaw dla dzieci, siłowni zewnętrznej, wybiegu dla psów, czy po prostu parkowych alejek i ławek.
Czy jesienią, gdy szybko już zapada zmierzch, mieszkańcy mogą czuć się w Glazji bezpiecznie? "Nowości" sprawdzały kilkukrotnie - w ostatnie dni powszednie i weekend. Zgodnie z zapowiedzią władz miasta, która padła po tragedii, po zmierzchu zapalane są tutaj latarnie. Palą się na całym - niemałym przecież - obszarze.
-Tyle że to lampy nowego typu - mniejsze i dające mniej światła niż na przykład latarnie po sąsiedzku, przy wiadukcie kolejowym Toruń Miasto i ulicy Skrzyńskiego. Generalnie, to po zmierzchu lepiej środkiem parku jednak nie chodzić, dla własnego bezpieczeństwa. Jeśli już, to skrajem - zwracają uwagę mieszkańcy okolicy.