Tarnów: Ze śliską nawierzchnią na Rynku w będą walczyć... płomieniami. Miasto na "uszorstnienie płyty Rynku" wyda kilkaset tysięcy złotych
Remont płyty tarnowskiego Rynku zakończył się pod koniec 2020 roku. Stare popękane płyty zostały zastąpione szarymi oraz nieco mniejszymi, czerwonymi płytami granitowymi. Dzięki temu plac wokół tarnowskiego ratusza prezentuje się estetycznie i wizualnie wygląda naprawdę nieźle.
Nowy wygląd Rynku nie idzie jednak w parze z bezpieczeństwem. Już zaledwie kilka tygodni po zakończeniu remontu mieszkańcy Tarnowa zaczęli zwracać uwagę, że po opadach śniegu czy deszczu, płyty czerwonego kamienia są tak śliskie, że o upadek nietrudno.
Wiele osób niestety tego doświadczyło, a dla niektórych kończyło się to nawet ciężkimi kontuzjami. Jedna z mieszkanek regionu, która po takim upadku doznała poważnego urazu kolana, nawet wywalczyła przed sądem od miasta odszkodowanie w wysokości ponad 52 tysięcy złotych.
Pomyślne testy na Rynku w Tarnowie
Miasto przez ostatnie lata próbowało rozwiązać problem. Jakiś czas temu pokryto czerwone płyty specjalną emulsją, który miał uszorstnić ich nawierzchnię. Zabieg jednak okazał się krótkotrwały i nie przyniósł pożądanych rezultatów.
Teraz władze Tarnowa są przekonane, że znalazły idealne rozwiązanie. W czerwcu tego roku testowano nową metodę i niewielką część czerwonych płyt poddano obróbce termicznej. Płomieniowanie granitu polegało na poddawaniu go wysokiej temperaturze ponad tysiąca stopni, co ma sprawiać, że robi się on chropowaty.
- W okolicy Rynku sześć są wykonane już wypalone próbki płyty i jest zdecydowanie bezpieczniej - podkreśla Jakub Kwaśny, prezydent Tarnowa.
Szef tarnowskiego samorządu na ostatnie sesji rady miasta zaproponował radnym zmianę w budżecie miasta i przeznaczenia 420 tysięcy na przeprowadzenie uszorstnienia płyty Rynku metodą płomieniowania. Nie wszyscy radni byli jednak do tego przekonani.
- Bynajmniej trzeba to zrobić. Natomiast pytanie, czy należy to zrobić za czterysta dwadzieścia tysięcy, bo jeżeli to jest czterysta dwadzieścia metrów kwadratowych, to metr kwadratowy wychodzi tysiąc złotych. To bardzo duża cena i mam duże trudności, aby to przegłosować z taką kwotą. Ja myślę, że ta cena nie powinna być taka duża, że powinniśmy zapytać rynek, ile takie coś kosztuje - mówił przed głosowaniem w sprawie poprawek w budżecie Józef Gancarz, radny z klubu PiS.
Taniej płomieniować niż wymienić płyty na tarnowskim Rynku
Prezydent Kwaśny odpowiedział radnemu, że miasto wykonało wycenę usługi płomieniowania, z której wynika, że za takie zadanie miasto powinno zapłacić około 350 tys. złotych.
- Wszystko zależy jednak od postępowania przetargowego. Kwota, którą zapisujemy do budżetu, wynika tylko i wyłącznie z pewnej ostrożności - podkreślił prezydent Tarnowa.
Szef tarnowskiego samorządu dodał również, że oprócz samego płomieniowania wykonawca będzie zobligowany do nałożenia na płyty impregnatu, tak aby ich kolorystyka nie odbiegała od tej, która jest obecnie. Przekazał również, że miasto sprawdziło, ile kosztowałaby całkowita wymiana śliskich płytek na inne.
- Byłaby to kwota blisko dwóch milionów złotych - stwierdził Kwaśny.
Ostatecznie tarnowscy radni przegłosowali zmiany w budżecie prawie jednogłośnie, głosu nie oddał jedynie Józef Gancarz.
W najbliższym czasie miasto ma ogłosić przetarg na "uszorstnienie płyty Rynku". Jeśli postępowanie zostanie przeprowadzone bez komplikacji i dopisze pogoda, to zabiegi płomieniowania będą mogły odbyć się jeszcze w tym roku.