Złość dzieci to wołanie. Jak szkoła może reagować na emocje?
Coraz więcej dzieci nie potrafi mówić o emocjach i potrzebuje pomocy
Z danych opublikowanych przez GUS w 2023 roku wynika, że ponad 30% dzieci w wieku szkolnym objętych jest pomocą psychologiczno-pedagogiczną. To ponad 1,5 miliona uczniów, z czego ogromna część boryka się z trudnościami emocjonalnymi, których nie widać na pierwszy rzut oka. Jak mówi psycholog Joanna Szulc: „Dzieci uczą się rozpoznawania emocji przez obserwację dorosłych, ich reakcji oraz tego, jak nazywają swoje uczucia.”
Nie wszystkie dzieci mają w swoim najbliższym otoczeniu dorosłych, którzy przedstawiają im odpowiednie wzorce. Dlatego część tej odpowiedzialności spada na barki nauczycieli.
Nauczyciel staje się przewodnikiem po emocjonalnym świecie uczniów
Dzisiejszy nauczyciel nie może być już tylko przekazicielem wiedzy. Jest też obserwatorem, terapeutą i często pierwszą osobą, która zauważa, że z dzieckiem dzieje się coś niepokojącego.
W szkolnym środowisku dzieci nie tylko uczą się matematyki i języka polskiego – to tutaj po raz pierwszy doświadczają porażki, konkurencji, odrzucenia czy frustracji. Jeśli w tym momencie zabraknie odpowiedniego wsparcia, emocje przekształcają się w agresję, wycofanie lub problemy w nauce.
Niepokojące sygnały, które powinny zaalarmować nauczyciela, to m.in.: niekontrolowane wybuchy emocji, wycofanie z kontaktów z rówieśnikami, trudności w koncentracji oraz zachowania autoagresywne.
– Dziecko, które ma trudności z rozróżnianiem emocji, nie powinno czuć się oceniane czy stygmatyzowane – zwraca uwagę psycholog Joanna Szulc. – Celem działań korygujących jest zapewnienie mu narzędzi, które pomogą w lepszym rozumieniu siebie i innych.
Narzędzia dydaktyczne do pracy z emocjami
W codziennej pracy z emocjami uczniów nauczycieli mogą wspierać nowoczesne rozwiązania cyfrowe. Dzięki kartom pracy, ćwiczeniom multimedialnym, filmom czy interaktywnej kamerze, pedagog może nie tylko uczyć, ale również towarzyszyć dziecku w procesie rozumienia siebie.
Dziecko, które potrafi powiedzieć „jestem smutny”, „boję się”, „czuję się niesprawiedliwie potraktowane”, to dziecko gotowe do życia. Szkoła nie może być wyłącznie miejscem nauki faktów. Musi być miejscem, które uczy najważniejszej lekcji – rozumienia siebie i innych.
Dzięki odpowiednim narzędziom, nauczyciele mają realną szansę stać się nie tylko przewodnikami po wiedzy, ale również po emocjach – a to może być najważniejszy „przedmiot”, jaki znajdzie się w szkolnym planie.
Wypalenie nauczycieli pokazuje, że dorośli również potrzebują wsparcia
Rozpoznawanie emocji to nie tylko wyzwanie dzieci. Dorośli – w tym nauczyciele – coraz częściej zmagają się z wypaleniem emocjonalnym. Według raportu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę z 2023 roku, aż 62% nauczycieli doświadcza przewlekłego stresu w pracy. Wypalenie, brak narzędzi i odpowiedzialność za emocje uczniów tworzą mieszankę wybuchową.
Warto więc pamiętać, że również nauczyciele potrzebują przestrzeni na refleksję i regenerację. Programy rozwoju zawodowego powinny uwzględniać dobrostan emocjonalny kadry pedagogicznej – to inwestycja, która przynosi długofalowe korzyści.
Żródło: eduSensus