Wieczysta Kraków nie zadowoli się I ligą, celem jest ekstraklasa. "Prezes nie lubi przystanków po drodze"
Trener Cecherz wrócił do Wieczystej i nie zawiódł
W ich realizacji chwilowo przeszkodziła forma sportowa drużyny. Wiosną zespół zawodził, stracił miejsce dające bezpośredni awans i o promocję trzeba było walczyć w barażach. Wieczysta wygrała oba mecze (w niedzielnym finale 2:0 z Chojniczanką) i fetowała historyczny sukces.
- Kiedyś otrzymałem ogromny kredyt zaufania od prezesa Kwietnia (główny sponsor Wieczystej Wojciech Kwiecień - przyp.) przy budowie tego klubu od początku, praktycznie od stołu bilardowego w piwnicy. Teraz zaufał mi po raz drugi, w bardzo trudnym momencie. Najbardziej cieszy to, że nie zawiodłem - powiedział trener Przemysław Cecherz.
1 maja wrócił do Wieczystej po 4 latach, zastąpił na stanowisku Sławomira Peszkę (awans do też jego sukces) i wyciągnął zespół z kryzysu, wręcz idealnie na baraże.
- Cieszę się i bardzo dziękuję zawodnikom, że nie zwątpili. Ja nie wątpiłem, ale bałem się - jak zawsze trener, że zawodnicy w pewnym momencie nie pójdą za nim. A to okazała się kapitalna grupa ludzi - dodał.
Kto poprowadzi Wieczystą w I lidze?
A czy główny sponsor miał cały czas wiarę w sukces? - Trudno wyczuć prezesa, bo raz mówi, że nie wierzy w awans, a później, że na pierwszą ligę będziemy mieć wzmocnienia. Ja tylko wiem, że dzisiaj miał łzy w oczach, czyli jest zadowolony - z uśmiechem mówił Cecherz.
Czy to on poprowadzi zespół w I lidze? Obecny kontrakt ma tylko do końca tego sezonu. Trudno jednak spodziewać się, by po takim sukcesie ktoś przyszedł na jego miejsce. Zwłaszcza że już w przyszłym tygodniu zespół rozpocznie przygotowania, a start nowych rozgrywek zaplanowano na 26-27 lipca.
- Umówiliśmy się na pewne rzeczy, na niektóre ustnie. Jesteśmy wobec siebie takimi ludźmi, że nie musimy nic mieć na piśmie. Jak prezes coś powiedział, ja powiedziałem - to nawet chyba notariusz nie sporządza ważniejszego dokumentu - mówił Cecherz. - Mamy bardzo krótki okres przygotowań, raptem trzy tygodnie. Chłopcy dostaną sześć, siedem dni przerwy. Za tydzień znowu wracamy do ciężkiej pracy.
Transfery Wieczystej powinny być hitami. Carlitos już potwierdzony
Działacze raczej nie mają wolnego. W niedzielę o godz. 17 klub świętował awans, a trzy godziny później ogłaszał pierwsze transfery. Do drużyny dołączyli: napastnik Carlitos (znany z występów w Legii Warszawa i Wiśle Kraków, w której w 2018 r. został królem strzelców ekstraklasy, ostatnio grał w Grecji) oraz obrońca Dawid Szymonowicz (był m.in. w Cracovii, Jagiellonii Białystok, Warcie Poznań, a ostatnio w ekstraklasowej Puszczy Niepołomice).
Patrząc na historię transferów Wieczystej (do klasy okręgowej ściągnięto Peszke i Radosława Majewskiego), budżet klubu tworzony przez sponsora Wojciech Kwietnia (mówi się, że było to nawet 40 mln złotych - a tyle nie miało wiele klubów ekstraklasy), można liczyć na ciekawe zmiany w kadrze. Zwłaszcza że teraz nie tylko pieniądze będą argumentem w rozmowach z piłkarzami, bo po raz kolejny okazało się, że projekt "Wieczysta" ma solidne podstawy i zmierza w dobrym kierunku. Czyli do ekstraklasy.
- Raz - muszą być jakieś zmiany, a dwa - znów będziemy walczyć o najwyższe cele. Wiem, że będą duże wymagania na przyszły sezon. Na pewno potrzeba wzmocnień. Ale nie dlatego, że ktoś jest słaby i nie da rady w pierwszej lidze. Zawsze trzeba te trzy, cztery, pięć zmian zrobić, w zależności, jaka jest potrzeba, wprowadzić w szatni coś nowego, odświeżyć. Nowe pomysły, nowa rywalizacja - to zawsze sprawia, że zespół idzie do przodu. A my chcemy iść do przodu - zaznaczył Cecherz.
Wieczysta powalczy o awans do ekstraklasy
Pytany o konkretne cele na I ligę, powiedział: - Na pewno musimy grać o awans. Nie ma innej możliwości. Prezes nie lubi przystanków po drodze.
Działacze Wieczystej jednak już się przekonali, że duże pieniądze i "nazwiska" nie dają gwarancji. Trzeba przypomnieć, że w III lidze zespół terminował dwa lata, bo za pierwszym podejściem przegrał walkę o awans. A w II lidze rywalizacja o przepustkę na zaplecze ekstraklasy trwała do samego końca.
- To będzie na pewno dużo cięższa liga. Z drugiej strony - kto się spodziewał pięć, sześć lat temu, że będziemy tutaj. Jak tu byłem ostatnio, to graliśmy z Dąbskim Kraków, a za chwilę będzie Wisła Kraków. Są też Śląsk Wrocław, Ruch Chorzów - to firmy ogromne. A Wieczysta, niestety czy "stety", będzie musiała grać o awans - mówi trener.
Peszko też jest ważną postacią w Wieczystej
To Cecherz wprowadził Wieczystą do I ligi, ale nie można zapominać o Peszce. Były reprezentant Polski rok temu świętował awans do II ligi. Jesień na tym szczeblu zespół miał udaną (2. miejsce), wiosną jednak wszystko się posypało. Koniec końców - jest awans. Zresztą Peszko, wchodząc na murawą podczas fety drużyny, od raz podbiegł do Cecherza i serdecznie się z nim wyściskał.
- Ja wziąłem zespół, kiedy miał problem. Musieliśmy go natychmiast rozwiązać, ciężką, szybką pracą, żeby awansować. Nie zapominajmy, że w pierwszej rundzie punkty zdobywał Sławek, to on awansował do drugiej ligi, pięć lat temu przychodził tu (jako piłkarz, gdy drużyna grała w klasie okręgowej - przyp.). Uważam, że to cały czas jest twarz tego klubu, o tym nie wolno nigdy nikomu zapomnieć. Jest wielką osobowością tego klubu - mówił Cecherz.
Nie wiadomo jeszcze, gdzie będzie grała w przyszłym sezonie Wieczysta. Jej stadion przy ul. Chałupnika nie spełnia standardów I ligi, a z zapowiadanej budowy przez miasto nowego obiektu w tym miejscu nic nie wyszło. Klub we wniosku licencyjnym zgłosił stadion przy ul. Reymonta, lecz sprawa się skomplikowała. Bo oprócz Wisły, grać tam na też w europejskich pucharach Szachtar Donieck. Opcją jest Sosnowiec, ewentualnie Niepołomice. Cracovia - ze względu na zaangażowanie Kwietnia w Wisłę - raczej odpada.
Awanse Wieczystej w ostatnich latach
- 2017 - z klasy A do klasy okręgowej Kraków
- 2021 - z klasy okręgowej do małopolskiej IV ligi
- 2022 - z IV ligi do III ligi (grupa IV)
- 2024 - z III do II ligi
- 2025 - z II do I ligi