Dziś nowotwory leczy się skuteczniej niż kilkanaście lat temu

Rozmawiamy z dr. n. med. Marcinem Hetnałem, Krzysztofem Czają i Przemysławem Zachwieją z Centrum Radioterapii Amethyst w Krakowie.
Nowe metody leczenia nowotworuNowe metody leczenia nowotworu
Źródło zdjęć: © Canva
Magdalena Domańska-Smoleń

Onkologia jest uznawana za jedną z najszybciej rozwijających się dziedzin medycyny, co wynika z ogromnego postępu w diagnostyce i terapii. Pacjentów leczy się inaczej, skuteczniej niż jeszcze 20-30 lat temu?

Dr n. med. Marcin Hetnał, dyrektor medyczny Centrum Radioterapii Amethyst: Zmieniło się bardzo dużo. Pod koniec XX wieku dysponowaliśmy głównie klasyczną histopatologią i podstawowym obrazowaniem, takim jak RTG, USG, a dostęp do TK był ograniczony. Terapie systemowe obejmowały jedynie chemioterapię i hormonoterapię, które nie są tak selektywne. Jeśli chodzi o radioterapię - mieliśmy do dyspozycji tylko 2D, która wiązała się z mniejszą skutecznością, a także w większym stopniu uszkadzała zdrowe tkanki. Chirurgia w tamtych czasach polegała na usunięciu całego narządu (amputacje piersi) i była przez to bardziej okaleczająca. I może stąd mit, że radioterapia to metoda nie dość, że przestarzała, to jeszcze mało skuteczna? Do dziś słyszy się głosy, że pacjent po radioterapii jest napromieniowany...

Krzysztof Czaja, kierownik Pracowni Fizyki Medycznej CR Amethyst: Faktycznie społeczeństwo obawia się promieniowania jonizującego, które my w sposób kontrolowany wykorzystujemy w leczeniu pacjentów z chorobami nowotworowymi. Nie trzeba obawiać się radioterapii, ponieważ dawka promieniowania podawana jest precyzyjnie w obszar objęty chorobą, a wszystkie zdrowe tkanki i narządy są oszczędzane po to, żeby minimalizować skutki uboczne leczenia. Pacjent może kontaktować się z najbliższymi, ponieważ jego tkanki nie zostały aktywowane w wyniku napromieniania, ani nie podajemy mu izotopów promieniotwórczych, które mogłyby stanowić zagrożenie dla otoczenia. Pacjent może normalnie funkcjonować, jeśli tylko jego stan ogólny na to pozwala. Metoda nie jest przestarzała, cały czas rozwija się pod względem technologicznym oraz klinicznym.

Jak więc działają nowoczesne urządzenia do radioterapii?

Krzysztof Czaja: Przede wszystkim działają w sposób bezpieczny zarówno dla pacjenta, personelu, jak i otoczenia. Nowoczesne urządzenia do radioterapii wyposażone są w szereg systemów i zabezpieczeń, które pozwalają pilnować, żeby dawka promieniowania została podana pacjentowi zgodnie z protokołem terapeutycznym (zaleceniami lekarza). Radykalnie poprawiły się metody obrazowania pacjenta i ułożenia (pozycjonowania pacjenta) do terapii. Możemy napromieniać coraz mniejsze zmiany. Udoskonalane są metody i przyrządy do kontroli jakości. Zmieniają się też wymagania i przepisy, które obligują nas do szczegółowego nadzoru nad przebiegiem terapii. Nawet specjalistyczne pomieszczenia, w których prowadzona jest radioterapia, podlegają rygorystycznym przepisom ochrony radiologicznej wynikającym z Ustawy Prawo atomowe. Zatem nie ma się czego bać, nic nie jest pozostawione przypadkowi.

Czyli jest to leczenie na miarę XXI wieku?

Dr n. med. Marcin Hetnał: Oczywiście, dziś dysponujemy zaawansowanymi metodami: PET-CT, rezonans magnetyczny wysokiej rozdzielczości, sekwencjonowanie nowej generacji (NGS), immunohistochemia i testy molekularne. Dzięki temu możemy precyzyjnie określić typ nowotworu, jego zaawansowanie, podtyp biologiczny i podatność na konkretne terapie. Jeśli chodzi o leczenie dysponujemy terapiami celowanymi oraz immunoterapią. W radioterapii standardem są techniki, takie jak IMRT, VMAT, stareotaksja - dzięki ich dokładności i zaawansowaniu jesteśmy w stanie leczyć skuteczniej i powodować mniej powikłań. W chirurgii rozwinęły się techniki małoinwazyjne, jak laparoskopia, chirurgia robotyczna. To jednak nie wszystko. Onkolodzy nauczyli się lepiej kojarzyć metody terapeutyczne ze sobą. Pojawiły się "teamy" narządowe, konsylia, a także zaczęliśmy współpracować z psychologami, dietetykami, rehabilitantami. Nawet lepiej komunikujemy się z chorymi. Nauczyliśmy się przekazywać niepomyślne informacje, wspierać ich. Ważne są także zmiany organizacyjne, większa dostępność do diagnostyki i terapii onkologicznych. To bardzo się poprawiło.

W latach 90. był tylko jeden pełnoprofilowy ośrodek onkologiczny w Małopolsce. Czas oczekiwania na leczenie sięgał sześciu miesięcy. Obecnie ośrodków jest pięć, czas oczekiwania skrócił się do kilku dni. Po prostu jest lepsza koordynacja leczenia onkologicznego.

To wszystko przełożyło się na poprawę wyników leczenia oraz poprawę jakości życia chorych po terapiach onkologicznych. Tam, gdzie dysponujemy danymi porównawczymi, możemy mówić o 15-20% poprawy odsetków przeżyć pięcioletnich, np.: przy raku jelita grubego, prostaty, piersi.

Jak wyglądają dziś procedury leczenia nowotworów?

Przemysław Zachwieja, prezes zarządu i dyrektor Centrum Radioterapii Amethyst: Procedury leczenia nowotworów w Polsce, a w szczególności w Amethyst w Krakowie, opierają się na nowoczesnych standardach, wytycznych europejskich i globalnych oraz na terapii skojarzonej. Leczenie dobierane jest indywidualnie do pacjenta, uwzględniając typ nowotworu, stopień zaawansowania, stan ogólny, choroby towarzyszące i preferencje chorego. Decyzje są podejmowane przez zespół wielospecjalistyczny, czyli, konsylium: chirurga, specjalistę onkologii klinicznej i radioterapii onkologicznej. Zespół ten przedstawia choremu propozycje leczenia. Ostateczną decyzję - po zapoznaniu się jej przebiegiem, korzyściami i potencjalną toksycznością - podejmuje pacjent. W Amethyst wykorzystuje się zarówno radioterapię zewnętrzną (teleradioterapię), jak i brachyterapię, czyli napromienianie źródłami promieniowania umieszczonymi bezpośrednio w lub przy guzie.

Przed samym leczeniem w proces planowania leczenia zaangażowany jest zespół: lekarze radioterapeuci, fizycy medyczni, elektroradiolodzy, pielęgniarki, psycholodzy, dietetycy. Istotne są wizyty kontrolne, zarówno przed, jak i w trakcie terapii, a także po zakończeniu napromieniania, by monitorować efekty i ewentualne działania uboczne.

Proces leczenia w Centrum Radioterapii Amethyst jest realizowany w ramach Pakietu Onkologicznego Ministerstwa Zdrowia, co oznacza szybką ścieżkę diagnostyki i leczenia - diagnostyka poszerzona, konsultacje, planowanie radioterapii - a zazwyczaj po tym procesie pacjent rozpoczyna cykl napromieniania.

Jak ważna jest szybkość leczenia nowotworów? Czy pacjenci mogą czuć się lepiej "zaopiekowani" niż jeszcze kilkanaście lat temu?

Przemysław Zachwieja: Czas leczenia w onkologii to często jeden z kluczowych czynników decydujących o powodzeniu terapii. Im wcześniej zostanie postawiona diagnoza i wdrożone leczenie - chirurgiczne, systemowe czy radioterapia - tym większa szansa na zahamowanie choroby, ograniczenie jej rozprzestrzeniania oraz poprawę komfortu życia pacjenta. W ostatnich latach opieka onkologiczna znacząco się poprawiła - zarówno jeśli chodzi o organizację (np. szybka ścieżka diagnostyki i leczenia onkologicznego), jak i dostęp do zaawansowanych technologii. W Amethyst w Krakowie pacjenci leczeni są na podstawie kontraktu z NFZ, co oznacza, że usługi są bezpłatne. Co więcej - dzięki ścisłej współpracy ze Szpitalem Specjalistycznym im. L. Rydygiera pacjent może przejść wszystkie etapy: diagnostykę, leczenie chirurgiczne, systemowe, a także radioterapię w jednym miejscu. To eliminuje wiele przeszkód - takich jak utraty informacji między placówkami. Skraca się też czas na rozpoczęcie terapii. Pacjent w Amethyst otrzymuje konsultacje psychoonkologiczne i dietetyczne, które są częścią opieki, co pozwala mu poczuć, że jest "całościowo" zaopiekowany. To duża zmiana w porównaniu z sytuacją, jaką mieliśmy do czynienia jeszcze kilkanaście lat temu, kiedy takie elementy opieki często były marginalne.

Zachorowalność na nowotwory rośnie. Z czego to wynika?

Dr n. med. Marcin Hetnał: Żyjemy dłużej. To negatywna strona sukcesu medycyny. Kiedyś pacjenci umierali wcześniej na choroby zakaźne lub sercowo-naczyniowe, dziś częściej żyją wystarczająco długo, by rozwinął się rak. Ale, niestety, mniej się ruszamy i mamy epidemię otyłości w Polsce. Wciąż dużo Polaków pali papierosy, chociaż mniej niż kiedyś. Do tego dochodzi alkohol - w czasie pandemii przeciętnie piliśmy 11 litrów czystego alkoholu rocznie, teraz ten odsetek spada. Mamy także smog, co wpływa na występowanie raka płuca i pęcherza. Poprawa metod diagnostycznych także wpływa na wzrost wykrywalności nowotworów. To wszystko sprawia, że, niestety, w następnych kilkudziesięciu latach można się spodziewać wzrostu liczby zachorowań o kilkadziesiąt procent.

Wybrane dla Ciebie

Łódź: Wypadek na rondzie Inwalidów w Łodzi
Łódź: Wypadek na rondzie Inwalidów w Łodzi
Końskie: LXVI Harcerski Rajd Szlakami Walk Partyzanckich zakończony
Końskie: LXVI Harcerski Rajd Szlakami Walk Partyzanckich zakończony
Sępólno Krajeńskie: Bieg Uliczny im. Kajetana Bągorskiego 2025
Sępólno Krajeńskie: Bieg Uliczny im. Kajetana Bągorskiego 2025
Włocławek: Tak wyglądał 12. Półmaraton Włocławek
Włocławek: Tak wyglądał 12. Półmaraton Włocławek
Kalisz: Przedszkolaki na starcie Biegu Ptolemeusza
Kalisz: Przedszkolaki na starcie Biegu Ptolemeusza
Mazowsze: Odkryto obiekt przypominający dron. Służby w akcji
Mazowsze: Odkryto obiekt przypominający dron. Służby w akcji
Słubice: Zderzenie osobówki z busem pod miastem - sześć osób poszkodowanych
Słubice: Zderzenie osobówki z busem pod miastem - sześć osób poszkodowanych
Gracz chciał poczuć się jak bohaterka Ghost of Yotei, więc w rzeczywistości wspiął się na wielką górę z gry
Gracz chciał poczuć się jak bohaterka Ghost of Yotei, więc w rzeczywistości wspiął się na wielką górę z gry
Sobieszyn: Wypadek na crossie. Rozpędzony mężczyzna uderzył w drzewo. Jest ciężko ranny
Sobieszyn: Wypadek na crossie. Rozpędzony mężczyzna uderzył w drzewo. Jest ciężko ranny
Poznań: Na Placu Wolności trwa wielogodzinne wyczytywanie imion dzieci zabitych w Gazie. Udział wziął m.in. Peja
Poznań: Na Placu Wolności trwa wielogodzinne wyczytywanie imion dzieci zabitych w Gazie. Udział wziął m.in. Peja
Suchedniów: Święto Jesieni. Było sprzątanie i festyn w miejskim parku
Suchedniów: Święto Jesieni. Było sprzątanie i festyn w miejskim parku
Legnica: Na widok radiowozu rzucił się do ucieczki - najpierw autem, potem biegiem. Miał sporo na sumieniu
Legnica: Na widok radiowozu rzucił się do ucieczki - najpierw autem, potem biegiem. Miał sporo na sumieniu