Kobiety wiele jej zawdzięczają. Zmieniła oblicze medycyny

W XVIII wieku poród był dla kobiet wydarzeniem równie radosnym, co śmiertelnie niebezpiecznym – śmiertelność matek i noworodków sięgała przerażających rozmiarów, a medycyna opierała się na przesądach i niewiedzy. Wszystko jednak zmieniło się za sprawą Angélique du Coudray.

Angélique du Coudray Angélique du Coudray
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Przez Wieki

Odwaga w świecie mężczyzn

Angélique du Coudray urodziła się w 1712 roku we Francji, w czasach, gdy kobiety rzadko miały dostęp do edukacji, a jeszcze rzadziej do zawodów medycznych.

Mimo przeszkód zdobyła wykształcenie położnicze w Paryżu i już w latach 40. XVIII wieku zdobyła renomę jako znakomita akuszerka. W 1740 roku uzyskała oficjalny tytuł "maîtresse sage-femme" – mistrzyni położnictwa, co pozwoliło jej prowadzić praktykę i szkolić inne kobiety.

Jej umiejętności szybko zwróciły uwagę lekarzy i władz, ale to nie wystarczało. Angélique widziała, że prawdziwy problem tkwi na prowincji, gdzie kobiety rodziły bez żadnej pomocy lub pod opieką nieprzeszkolonych "babek". Postanowiła działać na skalę, jakiej Francja jeszcze nie widziała.

Szkoła pod gołym niebem

W 1759 roku król Ludwik XV powierzył jej zadanie bez precedensu – miała podróżować po całym kraju i szkolić położne oraz lekarzy. Rząd sfinansował jej działalność, a ona sama otrzymała specjalny królewski dekret, który otworzył jej drzwi do szpitali, wiejskich domów i miejskich ratuszy. Przez ponad 25 lat Angélique du Coudray przemierzała Francję powozem, prowadząc kursy w ponad 40 departamentach.

W każdej miejscowości gromadziła kobiety, lekarzy, a czasem nawet duchownych, i uczyła ich nie tylko teorii, ale przede wszystkim praktyki. Jej lekcje były zrozumiałe, barwne i pełne pasji – przełamywała tabu, rozmawiała o anatomii, komplikacjach porodowych i pierwszej pomocy.

Szacuje się, że przeszkoliła od 4 do 10 tysięcy położnych, a jej kursy pośrednio uratowały życie dziesiątkom tysięcy matek i dzieci.

Rewolucja edukacyjna: manekin porodowy

Największym przełomem du Coudray był jej własny wynalazek – "La Machine", czyli manekin porodowy naturalnej wielkości. Wykonany z tkaniny, skóry, drewna i bawełny, manekin pozwalał realistycznie symulować poród, prezentować ułożenie płodu, komplikacje i techniki ratunkowe.

Był to pierwszy na świecie tak zaawansowany model dydaktyczny do nauki położnictwa. Narzędzie, które wyprzedziło swoją epokę o dziesięciolecia.

Manekin du Coudray był na tyle wytrzymały, że mógł służyć przez lata, a jednocześnie na tyle szczegółowy, by pokazać nawet skomplikowane przypadki, takie jak poród miednicowy czy zaklinowanie ramion. Uczestniczki kursów mogły ćwiczyć bez ryzyka dla prawdziwych matek i dzieci, co radykalnie podniosło poziom bezpieczeństwa porodów.

Nauka w służbie życia

W 1773 roku Angélique du Coudray opublikowała podręcznik "Abrégé de l’Art des Accouchements" – zwięzłe, praktyczne kompendium wiedzy położniczej, napisane prostym językiem i bogato ilustrowane.

Książka była przeznaczona dla kobiet bez wykształcenia medycznego, dlatego unikała żargonu i skupiała się na praktycznych wskazówkach: jak rozpoznać początek porodu, jak pomagać rodzącej, jak radzić sobie z komplikacjami i jak dbać o higienę.

Podręcznik stał się bestsellerem wśród położnych i lekarzy, a jego kolejne wydania rozchodziły się po całej Francji. Dzięki niemu położnictwo przestało być domeną domorosłych akuszerek i stało się zawodem opartym na nauce, doświadczeniu i współczuciu.

Efekty i liczby: spadek śmiertelności

Działalność du Coudray przyniosła wymierne efekty. W regionach, które odwiedziła, śmiertelność matek i noworodków spadła nawet o 30–50% w ciągu kilku dekad. W niektórych departamentach liczba zgonów połogowych zmniejszyła się z 1 na 10 do 1 na 25 porodów.

Jej metody zostały oficjalnie wprowadzone do programów szkoleniowych dla położnych, a manekiny stały się obowiązkowym wyposażeniem szkół medycznych.

W 1780 roku, po ponad ćwierćwieczu nieprzerwanej pracy, Angélique du Coudray przeszła na emeryturę. Zmarła w 1794 roku, pozostawiając po sobie dziedzictwo, które przetrwało rewolucję, wojnę i zmiany polityczne.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

64-latek, który nienawidzi kobiet. Groził, że spali żonę i zabije narzeczoną syna
64-latek, który nienawidzi kobiet. Groził, że spali żonę i zabije narzeczoną syna
Siostra Anny Przybylskiej. Tak żyje na co dzień Agnieszka Kubera
Siostra Anny Przybylskiej. Tak żyje na co dzień Agnieszka Kubera
Świecie: Kociewskie Lato z Folklorem 2025
Świecie: Kociewskie Lato z Folklorem 2025
Staszów: Przez lata znęcał się nad żoną i dziećmi. Miał broń
Staszów: Przez lata znęcał się nad żoną i dziećmi. Miał broń
Pińczów: Pani Alicja Gransort ma 95 lat i czyta rocznie ponad 300 książek
Pińczów: Pani Alicja Gransort ma 95 lat i czyta rocznie ponad 300 książek
Gmina Raków: Nie żyje 19-letni kierowca bmw
Gmina Raków: Nie żyje 19-letni kierowca bmw
Gorzów: Radni przerwą wakacje, by wziąć udział w obradach
Gorzów: Radni przerwą wakacje, by wziąć udział w obradach
Radom: Rozpoczął się Festiwal Fosa Pełna Kultury
Radom: Rozpoczął się Festiwal Fosa Pełna Kultury
Gdańsk: Najpierw ukradła sukienkę, potem okradła Norwega
Gdańsk: Najpierw ukradła sukienkę, potem okradła Norwega
Wygrana JKS-u Jarosław w pierwszym meczu sparingowym
Wygrana JKS-u Jarosław w pierwszym meczu sparingowym
Dawna Krakowska Fabryka Drożdży w Bieżanowie dostała drugie życie
Dawna Krakowska Fabryka Drożdży w Bieżanowie dostała drugie życie
Z ciężarówki odpięła się naczepa, uderzyła w dwa auta. Zginęła kobieta
Z ciężarówki odpięła się naczepa, uderzyła w dwa auta. Zginęła kobieta