Zosia walczy o życie. Rodzice błagają: „Pomóżcie nam ją uratować”
Zosia Buśko ma zaledwie dwa lata, a już od ponad roku toczy najcięższą z możliwych walk – o własne życie. W lipcu 2023 roku, gdy miała niespełna 16 miesięcy, nic nie zapowiadało dramatu, który miał odmienić życie całej rodziny. Drobna infekcja jelitowa zaprowadziła rodziców do gabinetu pediatry. Badania miały być rutynowe. Nie były.
W USG zobaczyliśmy guz na nadnerczu. Świat się zatrzymał. W tym samym czasie chorował i odszedł dziadek Zosi. To był koszmar – wspominają Gosia i Artur, rodzice dziewczynki.
Zostali pilnie skierowani do szpitala klinicznego w Poznaniu. Po wielu dniach badań i wyczerpującej niepewności usłyszeli diagnozę, której żaden rodzic nigdy nie powinien poznać: neuroblastoma IV stopnia z przerzutami do szpiku. To agresywny nowotwór złośliwy, atakujący najczęściej dzieci do 5. roku życia. Leczenie musiało rozpocząć się natychmiast.
– Zosia dostała bardzo silną chemioterapię. Przeszła przez osiem wyniszczających cykli. A potem znowu badania, tomograf, rezonans, biopsje… – mówią.
Tuż przed drugimi urodzinami pojawiła się nadzieja. Wyniki pokazały czystość onkologiczną – nowotwór był niewykrywalny. To miał być ich upragniony prezent, upragnione odetchnięcie. Niestety, los nie pozwolił im cieszyć się długo. Kolejne konsultacje i badania wskazały, że walka jeszcze się nie skończyła. Czekał ich autoprzeszczep szpiku, megachemia, radioterapia i immunoterapia. Dziś Zosia jest po pobraniu komórek macierzystych i lada dzień znów wraca na oddział transplantacyjny.
Rodzice żyją w ciągłym strachu – nie wiedzą, co przyniesie kolejny tydzień. Leczenie to nie tylko wysiłek fizyczny dla dziecka, ale także potężne obciążenie finansowe. Co gorsza, neuroblastoma ma bardzo wysokie ryzyko nawrotu, a wtedy atakuje jeszcze bardziej brutalnie.
– W USA dostępna jest innowacyjna terapia przeciwko wznowie choroby. Jedna dawka kosztuje ponad milion złotych. Nie wiemy, czy Zosia będzie jej potrzebować, ale musimy być gotowi na wszystko – tłumaczą Gosia i Artur.
Nie mają wyboru – jako rodzice zrobią wszystko, by ich córeczka żyła. Dlatego proszą o pomoc.
– Codziennie błagamy tylko o jedno – żeby Zosia nie cierpiała, żeby była zdrowa, żeby mogła mieć zwyczajne dzieciństwo. Potrzebujemy Was. Potrzebuje Was Zosia. Prosimy, pomóżcie nam ją uratować.
Jak pomóc?Zbiórka dla Zosi prowadzona jest online – każda wpłata, każde udostępnienie może dać jej szansę na życie bez bólu i strachu. Szczegóły na profilach społecznościowych rodziców oraz stronach prowadzących zbiórki charytatywne.