Coś złego dzieje się z rynkiem pracy. Eksperci analizują wskaźnik i ostrzegają
Spadek ofert pracy i ostrożność firm
Głównym czynnikiem, który przyczynił się do wzrostu wskaźnika, jest drastyczny spadek liczby nowych ofert pracy. W lipcu, mimo niewielkiego wzrostu po czerwcowym załamaniu, liczba ofert była ponad dwukrotnie niższa niż rok wcześniej. Napływ nowych ogłoszeń do urzędów pracy utrzymuje się na niemal rekordowo niskim poziomie, podobnym do tego z początku XXI wieku.
Badania koniunktury GUS również potwierdzają te trendy. Saldo odpowiedzi dotyczące sytuacji w firmach przemysłowych oraz prognoz zatrudnienia utrzymuje się na ujemnym poziomie. Oznacza to, że przewaga firm planujących redukcję zatrudnienia jest większa niż tych, które planują jego wzrost. W raporcie BIEC podkreślono, że firmy wykazują dużą ostrożność w kwestii tworzenia nowych miejsc pracy, co jest wyraźnym sygnałem spowolnienia na rynku.
Zmiany w systemie i rosnące bezrobocie
W raporcie zwrócono uwagę na rosnącą liczbę osób rejestrujących się jako bezrobotne z powodu zwolnienia z przyczyn leżących po stronie pracodawcy. Wzrost o około 4% w skali miesiąca może być pierwszym, wyraźnym sygnałem pogarszającej się koniunktury.
Dodatkowo, na wysokość oficjalnej stopy bezrobocia mogą wpłynąć niedawno wprowadzone zmiany w funkcjonowaniu służb zatrudnienia. Nowe przepisy pozwalają na rejestrację rolnikom, czy osobom bez stałego zameldowania, co w krótkim okresie może podnieść wskaźniki bezrobocia rejestrowanego, nawet jeśli w dalszej perspektywie ma to zwiększyć efektywność urzędów pracy.
Źródło: PAP