Działania strażaków w Lublinie. Rośnie ryzyko załamania się lodu

W środę, na Zalewie Zemborzyckim, odbyło się szkolenie doskonalące strażaków w zakresie ratownictwa lodowego. Wzięło w nim udział 12 ratowników z całego regionu. Było ono podzielone na dwie części. Podczas zajęć teoretycznych omawiano zagrożenia oraz zasady bezpieczeństwa podczas działań na zamarzniętych akwenach, sposób wykorzystania sprzętu i ubrań do ratownictwa na lodzie, a także techniki prowadzenia działań oraz zasady samoratowania.

Z kolei w części praktycznej szkolenia strażacy ćwiczyli sposoby bezpiecznego wchodzenia i poruszania się po pokrywie lodowej, metody zabezpieczania, techniki podejmowania poszkodowanego, budowę stanowisk asekuracyjnych oraz techniki samoratownictwa. Celem szkolenia było przygotowanie ratowników do jeszcze skuteczniejszego niesienia pomocy osobom, pod którymi załamał się lód i wpadły one do wody.

– Mamy coraz wyższe temperatury, więc ponawiamy apel o to, aby nie wchodzić na zamarznięte zbiorniki wodne ze względu na niebezpieczeństwo. Obecnie jest ono naprawdę bardzo wysokie. Do tego należy sobie zdać sprawę, że woda odbiera ciepło z naszego organizmu 20 razy szybciej niż powietrze, więc do wychłodzenia, czyli tak zwanej hipotermii, dochodzi niezwykle szybko. Mamy dosłownie kilka minut na to, żeby ewakuować się po wpadnięciu do wody – wyjaśnia mł. kpt. Tomasz Stachyra z Komendy Wojewódzkiej PSP w Lublinie.

Podczas szkolenia strażacy wykorzystywali różnego rodzaju sprzęt. Nie każda jednostka posiada bowiem specjalistyczny sprzęt do prowadzenia tego typu akcji. Jednak jak nam wskazano, kiedy liczy się każda sekunda, aby skutecznie nieść pomoc, wystarczy drabina oraz liny dla asekuracji, które to znajdują się na wyposażeniu każdego pojazdu ratowniczo-gaśniczego.