WiadomościMiędzy blokami ruszyły uprawy. Mieszkańcy boją się o zdrowie zwierząt

Między blokami ruszyły uprawy. Mieszkańcy boją się o zdrowie zwierząt

W obecnych czasach bez środków ochrony roślin ciężko spodziewać się większych plonów. Tymczasem kolejny właściciel zlokalizowanego między blokami pola obawia się o zdrowie pobliskich mieszkańców i ich zwierząt. Choć jest to teren prywatny, wiele osób myli go z miejscem do rekreacji.
Między blokami ruszyły uprawy. Mieszkańcy boją się o zdrowie zwierząt
lublin112.pl

W czwartek serwis lublin112.pl informował o tym, że na słynne w całym kraju pole między blokami przy ul. Jantarowej w Lublinie znów wjechał sprzęt rolniczy. Właściciel gruntu posiał ostropest, dodatkowo w ostatnich dniach zastosowano środki ochrony roślin. W związku z tym obowiązuje kategoryczny zakaz wchodzenia na teren pola oraz zabawy dzieci w jego obrębie. Tymczasem wiele osób sobie nic z tego nie robi.

Okazuje się, że z podobnym problemem zmaga się rolnik uprawiający teren położony między osiedlami Słoneczny Dom a Marina. Także jest to pole uprawne znajdujące się dosłownie między blokami. W tym przypadku zasiane zostały buraki, a uprawa tej rośliny wymaga częstego stosowania środków chemicznych. Pierwszy oprysk został właśnie wykonany w piątek.

– Prace te wykonuje się w godzinach porannych lub wieczornych. Ziemia paruje, a ta chemia się w niej znajduje, tymczasem na pole zaczynają wchodzić dzieci czy te osoby z psami. Później będzie płacz, że ktoś się źle czuje i nie wiadomo co się stało, lub też pies się zatruł – wyjaśnia nam właściciel pola dodając, iż opryski będą wykonywane regularnie, nawet po 2-3 razy w miesiącu.

Mężczyzna wyjaśnia, iż przez jego pole od lat biegną ścieżki, którymi to mieszkańcy przemieszczają się między ul. Zalewskiego a Słomkowskiego, czy też od Woronieckiego do Żeglarskiej. Zapewnia, że nie stwarza z tego powodu żadnych problemów, gdyż wie, że stanowią one spory skrót. Jednak czym innym jest bieganie, a nawet granie w piłkę na polu, gdzie znajduje się uprawa.

– Chodzi tu o poszanowanie czyjejś ciężkiej pracy. Nie wiem, może osoby te nie są świadome, że w ten sposób niszczą to, co zostało zasiane. A uprawa nie jest tania – słyszymy.

Mało kto zdaje sobie sprawę, że Lublin choć jest największym miastem po wschodniej stronie Wisły, to jednak bloki i zabudowania zajmują jedynie 47 procent jego powierzchni. Aż jedna trzecia miasta, gdyż dokładnie 5 318 ha, to tereny rolnicze, z czego 4 430 ha stanowią grunty rolne. Na trzecim miejscu są lasy zajmujące blisko 12 proc. terenu.

Źródło artykułu:lublin112.pl

Wybrane dla Ciebie