Festiwal „Dwa Teatry” w Sopocie. Urra! W końcu dostrzegli Śląsk! Zaraz, zaraz, radość jest super, ale wyjdźmy w końcu z tych kompleksów

Festiwal „Dwa Teatry” w Sopocie, najważniejsze święto telewizyjnej i radiowej twórczości teatralnej w Polsce. Początek gali - jedną z pierwszych nagród wręcza śląska aktorka Grażyna Bułka, czyli tytułowa Hanka z spektaklu „Mianujom mie Hanka” Teatru Korez (reż. Mirosław Neinert, tekst Alojzy Lysko). I za moment sama odbiera nagrodę – tę wyjątkową, bo od publiczności – dla monodramu.
Grażyna BułkaGrażyna Bułka
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | ARKADIUSZ GOLA / Polska Press
Magdalena Nowacka-Goik
  • 21102016 KATOWICE TEART KOREZ MIANUJOM MIE HANKA SZTUKA ALOJZY LYSKO GRA GRAZYNA BULKA
FOT - ARKADIUSZ GOLA /POLSKAPRESSE
  • Wirtualna Polska
  • Zbigniew Rokita
  • Zbigniew Rokita
[1/4] 21102016 KATOWICE TEART KOREZ MIANUJOM MIE HANKA SZTUKA ALOJZY LYSKO GRA GRAZYNA BULKA FOT - ARKADIUSZ GOLA /POLSKAPRESSE Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | ARKADIUSZ GOLA / Polska Press

Festiwal „Dwa Teatry” w Sopocie

Za kilkanaście minut odbierze kolejną – już od jury – za swoją kultową rolę. Wzrusz podwójny. Ten pierwszy jeszcze delikatny, jest „fest rada”, ale już odbierając za rolę, mówi, że nie przypuszczała, że śląska aktorka, spektakl po śląsku i o historii Śląska pojawi się w Telewizji Publicznej.

To jednak nie koniec śląskiego wieczoru w Sopocie. Worek z nagrodami dostaje kolejne śląskie dzieło (a w zasadzie śląsko-zagłębiowskie), słuchowisko „Nikaj”, wspólny projekt Radia Katowice, Teatru Zagłębia i Teatru Śląskiego: za tekst (Zbigniew Rokita), muzykę (Miuosh), rolę męską (Dariusz Chojnacki) i męską drugoplanową (Wiesław Sławik).

Język śląski jest w mediach

Ale radość! Ale super! Pokazaliśmy, że my, że Śląsk (i Zagłębie), język...no właśnie, chwila. No tak. Języka śląskiego oficjalnie nadal nie będzie, ale czy jednak nie jest ważniejsze, że on... po prostu jest? Nie tylko na Śląsku. Jest słyszalny w radiu, telewizji, czyli w tradycyjnych środkach przekazu. Na scenie i z kamerą, przy mikrofonie w studio. Przelatuję posty w social mediach - radość, radość, gratulacje. „Brawo!” „Należało się!”.

No pewnie, że brawo. Tak, należało się. Ale nie – nie dlatego, że to „po śląsku”. Przede wszystkim dlatego, że to kawał wspaniałych opowieści, świetnie zagranych, napisanych, z dobrą muzyką. Prawdziwych. I tylko jedno mi tu jakoś momentami z tych komentarzy przebija: cicho, cichutko brzmiący wciąż... kompleks. A może buta? („należało się”). A może patos? Dobrze, dobrze, może to przewrażliwienie osobiste. Czemu w końcu się nie cieszyć? Pozwólmy sobie na to, ale bez uprzedzeń, bez tego „Śląsk doceniony”. Tak, ja też biję się w piersi, też temu trochę uległam.

Z czego więc cieszyć się jeszcze, poza oczywistą dumą regionalną?

Z tego, że „Hankę” w Teatrze Telewizji obejrzało tyle osób spoza Śląska. I podobało im się, mimo że ta historia nie wpisuje się w ich korzenie. I zrozumieli. Jeśli nie każde słowo, to każdą zawartą w nim emocję. A to język najbardziej uniwersalny.

Z tego, że „Nikaj” ma w sobie poezję nie tylko śląską czy zagłębiowską (i jak się tu fajnie łączymy, mimo tych przysłowiowych antagonizmów – świat sztuki patrzy na to inaczej, zwykle się z nich śmieje). Ma poezję familijną, rodzinną. Czyli tę nam najbliższą. Pokoleniową. Mówi głosem Darka Chojnackiego (Pyjter) :”opa, pokaż mi jak być opą”. Ale równie dobrze mogłoby to być: „dziadku, powiedz mi, jak być dziadkiem”. Ale i trochę się śmieje. Płacze łzami Grażyny Bułki (Hanki) i krzyczy jej odwagą. Woła do nas słowami napisanymi przez Zbyszka Rokity i płynie melodią Miuosha. Jak nam tego coraz bardziej brakuje. Nie tylko na Śląsku.

I na koniec, tak, zgadzam się z dyrektorem Robertem Talarczykiem, który przed wakacjami rzucił rękawicę i jednocześnie przypominam jego słowa: „Przestańmy oglądać się na Warszawę i skończmy fandzolić jak to wszyscy nos mają w rzyci, tylko sami weźmy sprawy w nasze ręce. Schowajmy te cholerne kompleksy do kieszeni i przestańmy powtarzać, że tu się nic nie da zrobić.”

Doceniono - dostrzeżono nas poprzez spektakl, za słuchowisko, a to przecież tak, jakby uznano ten język oficjalnie. Teraz więc, czas na na nas. Zróbmy to Ministerstwa Promocji Śląska, tak, jak proponuje Robert Talarczyk. Złapmy oddech latem i zróbmy to u nas i razem. Jesienią.

Wybrane dla Ciebie

Veni, vidi, vici. Legendarne zwycięstwo Juliusza Cezara
Veni, vidi, vici. Legendarne zwycięstwo Juliusza Cezara
Blitzkrieg Krzywoustego. Podbił Pomorze w pięć dni
Blitzkrieg Krzywoustego. Podbił Pomorze w pięć dni
Rolnicy apelują. Chcą zwiększenia limitów na olej napędowy
Rolnicy apelują. Chcą zwiększenia limitów na olej napędowy
Bolesławiec: Bezczelny złodziej po prostu ściągał towar z półek i wychodził. Udawało się wiele razy. "Nie kasuję, bo nie nie jestem kasjerem"
Bolesławiec: Bezczelny złodziej po prostu ściągał towar z półek i wychodził. Udawało się wiele razy. "Nie kasuję, bo nie nie jestem kasjerem"
Gorzów: Stal walczy o utrzymanie? "To może być science fiction"
Gorzów: Stal walczy o utrzymanie? "To może być science fiction"
Budowa silosu. Czy trzeba zgłosić?
Budowa silosu. Czy trzeba zgłosić?
Nowa Sól: Potrąciła rowerzystę i uciekła. Szybko zatrzymała ją policja
Nowa Sól: Potrąciła rowerzystę i uciekła. Szybko zatrzymała ją policja
Jakie są najnowsze ceny rzepaku w skupie?
Jakie są najnowsze ceny rzepaku w skupie?
Fiński trener o zatrudnieniu w Cracovii. Pomógł mu były trener kadry
Fiński trener o zatrudnieniu w Cracovii. Pomógł mu były trener kadry
Młoda polska hokeistka szykuje się na podbój USA. Jest bardzo zdolna
Młoda polska hokeistka szykuje się na podbój USA. Jest bardzo zdolna
Wodzisław Śląski: Niewybuchy i ludzkie szczątki odkryte podczas budowy domu
Wodzisław Śląski: Niewybuchy i ludzkie szczątki odkryte podczas budowy domu
Warszawa: Awantura w mieszkaniu. Kobieta pchnęła mężczyznę nożem
Warszawa: Awantura w mieszkaniu. Kobieta pchnęła mężczyznę nożem