Pogodny czerwcowy weekend sprzyjał aktywnemu odpoczynkowi na lokalnych festynach
Weekendowe dni 14 i 15 czerwca obfitowały w ciepłą i pogodną aurę. Te dwa dni były idealnym przygotowaniem do zbliżających się wakacji. Lokalni mieszkańcy wykorzystali ten czas na aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu.
Festyn parafialny w Skokach
Weekend 14 i 15 czerwca upłynął pod znakiem ciepłej i pozbawionej opadów pogody. Letnia aura zachęciła mieszkańców do wyjścia z domu i spędzenia czasu na aktywnym wypoczynku podczas lokalnych wydarzeń.
Podsłuchiwali Pegasusem dziennikarzy? "Kojarzę dwa nazwiska"
Sobotni wieczór mieszkańcy gminy Gołańcz spędzili na Festynie Libeltowskim w Czeszewie, dzień później w Skokach odbyło się wydarzenie dla mieszkańców organizowane przez parafię pw. św. Mikołaja w Skokach.
Sobotni wieczór
Festyn Libeltowski, który odbył się w sobotę 14 czerwca w Czeszewie był kolejnym wydarzeniem związanym z obchodami 150-lecia śmierci Karola Libelta.
Podczas festynu w Czeszewie można było zapoznać się z wystawą poświęconą życiu i działalności Libelta oraz wysłuchać krótkiego wykładu.
Najmłodsi mieszkańcy wsi działający w dziecięcej drużynie pożarniczej zaprezentowali krótki pokaz gaśniczy połączony z przedstawieniem o pierwszej pomocy.
Goście przybyli na wydarzenie mogli częstować się specjałami przygotowanymi przez Koła Gospodyń Wiejskich z Czeszewa oraz Kujawek czy też wziąć udział w zabawie tanecznej.
Dzieci mogły bawić się na dmuchanych zamkach czy też przejechać się powozem konnym.
Niedzielne popołudnie
Po odprawieniu wszystkich porannych mszy w niedzielę 15 czerwca księża z parafii pw. św. Mikołaja zaprosili mieszkańców Skoków do wspólnego spędzenia czasu podczas III Pikniku Rodzinnego.
Wydarzenie zorganizowano na łącze u stóp kościoła w Skokach.
Dzieci mogły spędzić czas na zabawie na dmuchanych zamkach, chociaż dla nich największą atrakcją była zabawa w pianie.
Specjalna armatka wytworzyła tyle piany, że każdy z uczestników mógł oddać się zabawie w białej chmurze.
Podczas wydarzenia na świeżym powietrzu nie mogło zabraknąć tradycyjnej grochówki serwowanej wprost z polowej kuchni.
