Gorące powitanie piłkarzy Realu Betis pod hotelem DoubleTree by Hilton w OVO we Wrocławiu. Finał Ligi Konferencji 2025
Finał Ligi Konferencji: Betis już we Wrocławiu
Real Betis jest już we Wrocławiu. Około godz. 19 samolot z piłkarzami i sztabem szkoleniowym na pokładzie wylądował na płycie wrocławskiego lotniska, a mniej więcej godzinę później klubowy autokar dotarł do umieszczonego w centrum Wrocławia hotelu DoubleTree by Hilton (budynek OVO).
Już o godzinie 19 przed wejściem zebrała się kilkudziesięcioosobowa grupa fanów, zarówno polskich jak i hiszpańskich, choć tych drugich było zdecydowanie więcej.
– Wiem że w środę jest finał, nie udało nam się wylosować biletów, ale namówiłem tatę, żebyśmy przyjechali tutaj. Znalazłem informację, że piłkarze Betisu będą spać w OVO i liczę na autograf Antony'ego – powiedział nam 14-letni Natan, który miał teczkę z wydrukowaną podobizną Brazylijczyka.
Wypożyczony z Manchesteru United skrzydłowy to obecnie największa gwiazda Realu Betis i polscy fani zgodnie mówili, że przyszli, by zdobyć od niego autograf, zrobić sobie z nim zdjęcie albo przynajmniej go zobaczyć. Na to pierwsze nie było szans: piłkarze wysiadając z autokaru tylko się uśmiechali i ewentualnie pomachali do swoich fanów.
– Nie przyszliśmy po autografy ani zdjęcia. Popatrz na mnie, ja nawet niczego nie nagrywam, telefon trzymam w kieszeni. Przyszedłem tutaj z przyjaciółmi żeby wesprzeć drużynę i dodać jej enegrii przed meczem. Betico zawsze trzymają się razem, jesteśmy z Betisem na dobre i złe – przyznał Ramon, który z grupą czterech znajomych przyleciał do Wrocławia w poniedziałek rano i przyszedł powitać drużynę pod hotelem.
Atmosfera pod Hiltonem była naprawdę świetna. Wspólne śpiewy, radość i okrzyki na widok powoli wytaczających się z autokaru piłkarzy. Najgłośniejszą wrzawą powitany został wysiadający jako pierwszy trener Manuel Pellegrini, a także Antony i Isco. Ten ostatni - choć jest najbardziej utytułowanym piłkarzem Betisu - zadawał się być pozytywnie zaskoczony tak liczną grupą kibiców pod hotelem.
Niestety ta historia nie ma ciągu dalszego. Piłkarze zniknęli w czeluściach skrzętnie ochranianego hotelu i nie wyszli rozdawać autografów, ani robić zdjęć. Kilkadziesiąt minut po ich przyjeździe widać było oznaczone autokary wiozące sponsorów, dziennikarzy oraz rodziny piłkarzy z zielono-białej części Sevilli.
W Rynku na razie panuje względna cisza. Turystów wprawdzie nie brakuje, ale na razie widać tylko pojedynczych fanów Chelsea w pubach i restauracjach oraz małe, 5 lub 6-osobowe grupki kibiców Betisu przechadzających się pomiędzy wciąż budowaną strefą kibica.
Na razie Hiszpanów jest we Wrocławiu zdecydowanie więcej, ale im bliżej będzie meczu, tym bardziej ta statystyka powinna się zmieniać, zwłaszcza że Chelsea ma naprawdę znaczącą grupę kibiców w Polsce, a i Brytyjczycy coraz liczniej będą do Wrocławia docierać samolotami rejsowymi.
Finał Ligi Konferencji Real Betis - Chelsea rozegrany zostanie w środę 28 maja o godz. 21.