Górnik Zamek Książ przegrał z Legią Warszawa dopiero po dogrywce
Starcie z Legią jednak nie udało się. W czwarty meczu zabrakło trochę umiejętności, trochę boiskowego cwaniactwa. Gdyby wpadło kilka z wielu spudłowanych rzutów, gdyby nie było kilku fauli na 2 – 3 sekundy przed końcem akcji rywali, gdyby wałbrzyszanie faulowali np. Mate Vucića zanim na 10 sekund przed końcem czwartej kwarty doprowadził do wyrównania 78:78. Ten zawodnik słabo wykonuje rzuty wolne, może trafiłby jeden i Górnik byłby na prowadzeniu 78:77 i w posiadaniu piłki. Można gdybać.
Prowadzenie w tym meczu zmieniało się, i m.in. w trzeciej kwarcie Górnik prowadził 60:50. Po czwartej kwarcie był jednak remis 78:78, a w dogrywce Legia była po prostu wyraźnie lepsza.
Legia zatem gra dalej, a w Wałbrzychu teraz czas na zasłużony odpoczynek i budowanie drużyny na następny sezon.
Górnik Zamek Książ Wałbrzych – Legia Warszawa 85:95 (20:21, 21:16, 19:20, 18:21, d. 7:16)
Górnik Zamek Książ: Smitch 24, Gotcher 17, Gilbert 12, Kulka 12, Patton 6, Wyka 6, Berzins 3, Wiśniewski 3, Marchewka 2, Bojanowski 0.
Legia: McGusty 26, Pluta 19, Silinś 13, Vucić 18, Kolenda 8, Onu 6, Sykes 4, Grudziński 0, Radanov 0.