Khalid Skah i kontrowersje. Nie tylko olimpijskie

Khalid Skah, który wywalczył złoty medal olimpijski w roku 1992 w Barcelonie w biegu na 10 000 m, cztery lata później wyjechał do Atlanty by tytułu bronić. Ale kolejne złoto nie było jego jedyną motywacją. Przede wszystkim w 1996 roku startował po to, aby ucieszyć swego ojca, który chorował na nowotwór jamy brzusznej.
Fot. LicencjodawcaFot. Licencjodawca
Sowa Tomasz

Być może on umrze jeszcze w trakcie trwania tych igrzysk. Mam nadzieję, że dożyje mojego sukcesu… – mówił słynny długodystansowiec.

Skah ostatecznie zajął 7. miejsce. Krótko później ojciec zmarł. I wielu twierdzi, że był to faktyczny koniec jego kariery sportowej. Po tej stracie ciężko było mu się pozbierać. Ale i po mistrzostwie olimpijskim w Barcelonie nie miał łatwo. Tam, na rozgrzanej katalońskim słońcem bieżni, ludzie oskarżali go o oszustwo.

Kiedy późnym wieczorem, 3 sierpnia 1992 roku, Marokańczyk biegł rundę honorową po wygraniu olimpijskiego biegu na dziesięć kilometrów, słyszał przeraźliwe gwizdy. Ze stadionowych trybun leciały w jego kierunku śmieci i bluzgi. On jednak – jakby na przekór – udawał, że wszystko jest w porządku. Że to jego zwycięstwo było niezaprzeczalne i zgodne z olimpijskim wartościami…

Dlaczego więc tłum zareagował w ten sposób?

Khalid Skah oszustem?

W olimpijskim finale to Richard Chelimo z Kenii szybko objął prowadzenie. Krok za krokiem Skah podążał jednak za nim. Na zaledwie trzy okrążenia przed metą Skah i Chelimo dogonili innego Marokańczyka, Hammouda Boutayeba, który zaczął przedziwną grę na bieżni. Zamiast, jak przystało na biegacza dublowanego ustąpić miejsca czołówce, postanowił zostać „bohaterem” wieczoru. Boutayeb raz zwalniał, innym razem przyspieszał, czym utrudniał i rozpraszał Kenijczyka. W tym samym czasie jego rodak biegł spokojnie, a pewnym momencie na bieżnię wszedł nawet sędzia, by zatrzymać przeszkadzającego, ale on odpuścił dopiero na 200 metrów przed metą. W tamtym momencie jego rodak nie miał kłopotów z pokonaniem Richarda Chelimo.

Po minięciu mety Kenijczyk próbował przekazać Marokańczykowi, że zachował się nie fair. Ten nie reagował, więc kenijski obóz złożył protest, powołując się przy tym na zasadę 143.2, mówiącą, że wyprzedzony biegacz nie może „pomagać” innemu biegaczowi. Jury wyścigu tymczasowo zdyskwalifikowało Skaha za brzydką rozgrywkę.

Mimo dyskwalifikacji czuję się zwycięzcą biegu. Nic uzgadniałem z Boutayebem, żadnej taktyki, ani z nim nie rozmawiałem. On jest analfabetą – twierdził Khalid.

Marokańczycy odwołali się do Jury of Appeal IAAF, bo reguła na którą powoływali się Kenijczycy nie przewidywała żadnej kary za jej naruszenie. Po ponad godzinnej naradzie siedmioosobowe jury… przewróciło złoto Skahowi. W uzasadnieniu stwierdzono, że powtórna analiza wideo biegu nie potwierdziła zdania komisji sędziowskiej korzystaniu przez Skaha z pomocy Boutayeba.

Mistrzem został więc Khalid Skah. Kenijczycy zaś myśleli o… bojkocie dalszej części barcelońskich igrzysk.

Porwanie i sądy

Khalid, urodzony w 1967 roku marokański biegacz długodystansowy, poza złotym medalem na 10 000 m podczas igrzysk olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku zasłynął m.in. mistrzostwem świata w biegach przełajowych (1994). Później odnosił sukcesy w maratonach, m.in. zwyciężając w Paryżu (1997) z imponującym czasem 2:07:49.

Był znany z mocnego finiszu i taktycznej przebiegłości, uchodził za postać nietuzinkową, zarówno na bieżni, jak i poza nią. W późniejszych latach głośno było o nim z powodów osobistych, m.in. przez medialny konflikt z byłą żoną. Spór ten zyskał odcienie polityczne! A więc kontrowersji z udziałem biegacza ciąg dalszy…

W czerwcu 2013 roku Skah został zatrzymany na lotnisku Orly w Paryżu na podstawie wniosku ekstradycyjnego z Norwegii, gdzie był poszukiwany w związku z domniemanym uprowadzeniem dziecka. Sprawa dotyczyła długoletniego konfliktu o opiekę nad dwójką dzieci, Tarikiem i Selmą, które miał z byłą żoną, Norweżką Anne Cecilie Hopstock.

Khalid Skah po zakończeniu kariery toczył spór ze swoją byłą żoną fot. EMKHA6 - Praca własna, CC BY 4.0
Khalid Skah po zakończeniu kariery toczył spór ze swoją byłą żoną fot. EMKHA6 – Praca własna, CC BY 4.0

Wydarzenia te urosły do rangi międzynarodowego skandalu, bo Norwegia została oskarżona o pomoc dzieciom w ucieczce z Maroka. W 2009 roku nastolatki miały uciec z domu Skaha i szukać schronienia w ambasadzie norweskiej w Rabacie. Znalazły je. Następnie, w tajemnicy, przetransportowano je jachtem do Hiszpanii.

W trakcie dochodzenia Norwegia przyznała, że jej dyplomata udzielił schronienia dzieciom, ale zaprzeczyła, jakoby państwo oficjalnie organizowało ucieczkę. Twierdzono, że dwaj żołnierze, którzy pomagali w całej akcji, działali prywatnie, a nie na służbie. Maroko uznało to za poważne naruszenie Konwencji Wiedeńskiej i domagało się działań prawnych. Choć sądy w obu krajach przyznały rodzicom prawo do opieki, to 2013 roku dzieci były już pełnoletnie i mogły samodzielnie decydować o swoim życiu.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Głogów Małopolski: Strzeżone kąpielisko w już otwarte
Głogów Małopolski: Strzeżone kąpielisko w już otwarte
Zielona Góra: Koszmarna kolizja w centrum miasta. Zderzyły się trzy samochody
Zielona Góra: Koszmarna kolizja w centrum miasta. Zderzyły się trzy samochody
Lider podpisał nowy kontrakt z Cracovią. Ma jasny plan na nowy sezon
Lider podpisał nowy kontrakt z Cracovią. Ma jasny plan na nowy sezon
Radom: Mnóstwo atrakcji na pikniku na terenie Ciepłowni Południe
Radom: Mnóstwo atrakcji na pikniku na terenie Ciepłowni Południe
Zgierz: Mieszkańcy skarżą się na fetor, a urzędnicy rozkładają ręce
Zgierz: Mieszkańcy skarżą się na fetor, a urzędnicy rozkładają ręce
Świętochłowice: Złodzieje kawy i alkoholu zatrzymani. Grozi im 5 lat więzienia
Świętochłowice: Złodzieje kawy i alkoholu zatrzymani. Grozi im 5 lat więzienia
Toruń: "Melo Kebab" otwarty! Paulina i Kemal to małżeństwo z pasją
Toruń: "Melo Kebab" otwarty! Paulina i Kemal to małżeństwo z pasją
Jerzy Hoffman. Reżyser ma 93 lata
Jerzy Hoffman. Reżyser ma 93 lata
Kraków: Zabytkowy dom z ul. Przyszłości już nabiera kształtów. Został przeniesiony do skansenu
Kraków: Zabytkowy dom z ul. Przyszłości już nabiera kształtów. Został przeniesiony do skansenu
Warszawa: Tysiące mieszkańców upamiętniło Powstanie Warszawskie. Godzina "W" w stolicy
Warszawa: Tysiące mieszkańców upamiętniło Powstanie Warszawskie. Godzina "W" w stolicy
Kraków: Kolejki do Galerii Krakowskiej. Akcja popularnej drogerii przyciąga tłumy
Kraków: Kolejki do Galerii Krakowskiej. Akcja popularnej drogerii przyciąga tłumy
Jelenia Góra: To było niezwykle romantyczne miejsce
Jelenia Góra: To było niezwykle romantyczne miejsce