Kibice na meczu Betard Sparty Wrocław. Pogoda dopisała, forma wrocławian też - tak na trybunach, jak i na torze
Krono-Plast Włókniarz przystąpił do spotkania osłabiony brakiem dwóch kluczowych seniorów – Piotra Pawlickiego i Madsa Hansena, którzy zmagali się z kontuzjami. Betard Sparta chciała to wykorzystać, by zdobyć punkt bonusowy, co wymagało uzyskania 53 punktów. Już na początku meczu wrocławianie pokazali swoją siłę, a gwiazdą pierwszych biegów był Marcel Kowolik. Młodzieżowiec zdobył sześć punktów w dwóch startach, notując ze swoimi klubowymi kolegami podwójne triumfy.
Częstochowskie „Lwy” nie zamierzały łatwo się poddać. W szóstym biegu Jason Doyle i Kacper Woryna wywalczyli pięć punktów dla swojej drużyny. W tym czasie kibiców Sparty zaniepokoił uraz Jakuba Krawczyka, który nie ukończył wyścigu. W siódmym biegu gospodarze odzyskali jednak inicjatywę dzięki Brady’emu Kurtzowi i Bartłomiejowi Kowalskiemu, którzy mimo trudności zapewnili Betard Sparcie wynik 5:1.
Trzecia seria przyniosła więcej emocji. W ósmym i dziewiątym biegu padły remisy, a w dziesiątym goście zaskoczyli, wygrywając 4:2. Niespodzianką była słabsza postawa Artioma Łaguty, który finiszował na ostatniej pozycji, przegrywając nawet z juniorem Franciszkiem Karczewskim. Po dziesięciu biegach Sparta prowadziła 35:25, ale w walce o punkt bonusowy traciła pięć punktów do rywali.
Włókniarz wciąż liczył się w grze o bonus dzięki znakomitej formie Doyle’a. Przed biegami nominowanymi doszło do emocjonującego pojedynku Macieja Janowskiego z Kacprem Woryną o drugie miejsce. Lepszy okazał się zawodnik Włókniarza, ale wynik 4:2 dał Sparcie minimalną przewagę w dwumeczu.
Ostatecznie kwestię bonusu rozstrzygnęli Kurtz i Bewley, którzy w pierwszym z nominowanych biegów pokonali parę juniorów Karczewski – Ludwiczak. Sparta wygrała mecz 55:35, a w dwumeczu triumfowała 86:81.
Niepodważalnym liderem czwartkowego starcia na Stadionie Olimpijskim był Jason Doyle, który w siedmiu startach zdobył aż 20 punktów, niemal kompletując maksymalny wynik.