Legia ma poważne problemy. Co się dzieje w warszawskim klubie?
Legia Warszawa przed sezonem 2025/2026 zmieniła trenera. Z warszawskim klubem pożegnał się Goncalo Feio, który został trenerem francuskiego drugoligowca – Dunkierki. Nowym szkoleniowcem został Rumun Edward Iordanescu, który w 2024 roku zrobił świetny wynik z reprezentacją Rumunii na mistrzostwach Europy. Zajął pierwsze miejsce w grupie, a odpadł w 1/8 finału. Wydawałoby się, że Legia przed nowym sezonem się znacznie wzmocni. Od kilkunastu godzin mówiło się, o transferze Petara Stojanovicia, czyli 66-krotnego reprezentacji Słowenii.
Co się dzieje w Legii? Olkowicz: Piłkarze dostają pieniądze z opóźnieniem
Jak podał dziennikarz Łukasz Olkowicz na stronie Przeglądu Sportowego Onet, Legii…brakuje pieniędzy. Krytykowany za brak konkretów Fredi Bobić ma dzięki swoim kontaktom wynajdować kolejnych piłkarzy, ale pion sportowy klubu nie jest w stanie finalizować transferów. Problemy w Legii, która od wielu lat dysponowała największym budżetem w lidze, są tak poważne, że wiosną… piłkarze dostawali swoje wypłaty z opóźnieniem. Kulą u nogi dla budżetu jest wielka pensja Nsame, którego Legia nie chce, ale wciąż ma go na liście płac.
Jak podał Olkowicz, Legia jest niepewna dalszych kroków, a Bobić i Żewłakow pozostają w klinczu, bo mają związane ręce. Jakby tego było mało, pion sportowy Legii od kilku sezonów mocno podlega działowi finansowemu. Co prawda, we wtorek udało się oddać za duże pieniądze młodego bramkarza Jakuba Zielińskiego do VFL Wolfsburg, ale wydaje się, że to był transfer, aby wspomóc budżet. W opinii Olkowicza Legia chce się teraz przebudować, ale nie może tego zrobić, bo… nie ma pieniędzy.
Legia ma problemy. "Czy oni spalili pieniądze w piecu?"
Swój komentarz na X do sprawy Legii Warszawa dodał dziennikarz Przemysław Langier. Zapytał, czy Legia pali pieniędzmi w piecu, bo z jego informacji wynika, że dostała wiele milionów euro, chociażby za dotarcie do ćwierćfinału Ligi Konferencji czy wcześniej ze sprzedaży Ernesta Muciego i Bartosza Slisza.
Niespełna półtora roku od sprzedaży pakietu Muci+Slisz za łącznie 13 mln euro (tak, wiem, raty), który miał finansowo zabezpieczyć Legię przed koniecznością sprzedawania kolejnych piłkarzy na bodajże przynajmniej dwa lata (ówczesna narracja Jacka Zielińskiego). Do tego ćwierćfinał LK i zysk pewnie kilka mln euro (przy przychodzie 11 mln). Co oni tam? W piecu palą tą kasą? W sensie dosłownym? Strasznie niebezpieczna ta zabawa, wszystko bez buforu bezpieczeństwa, na granicy, którą wyznacza zakwalifikowanie się do pucharów lub nie. A co, jeśli tę granicę się przekroczy?
Legia już ćwiczy do nowego sezonu. Rozpocznie go 10 lipca od meczu z FK Aktobe w eliminacjach europejskich pucharów. Trzy dni później zagra o Superpuchar Polski z Lechem Poznań.