Oświęcim: W Unii ziarno ciężkiej pracy zostało zasiane przez trenera
Dokonane przez oświęcimskich działaczy transfery są wyraźnym sygnałem dla konkurencji, że zamierzają walczyć o najwyższe laury. Nie tylko dlatego, że znów pojawili się zawodnicy zza oceanu. Hitem transferowym jest pozyskanie Joe Morrowa, mającego w dorobku 173 mecze w NHL. Po sparingach mówi się, że najbardziej kompletnym zawodnikiem jest Mika Partanen.
Jednak w opinii wielu znawców hokejowego tematu najlepszym transferem jest osoba trenera Roberta Kalabera. Nie dlatego, że jest także opiekunem reprezentacji narodowej, lecz wyznaje zasadę ciężkiej pracy, a z tą w ostatnich latach w Oświęcimiu bywało różnie.
Zbankrutował model pracy poprzednich trenerów, nazywanych przez złośliwych selekcjonerami, przy którym drużyna miała dużo wolnego, a treningi na lodzie były krótkie, ale intensywne. Kalaber jest zwolennikiem ciężkiej pracy, co pokazał w Jastrzębiu, gdzie drużyna bez gwiazd sięgnęła w minionym sezonie po brązowy medal, a w sezonie 2020/21 zdobyła wszystkie trzy trofea; Superpuchar Polski, Pucha Polski i mistrzostwo Polski.
Kalaber ma jeszcze jedną zaletę. Nie boi się stawiać na młodych zawodników, a jednym z zarzutów ostatnich lat oświęcimskiego środowiska hokejowego było praktycznie zerowe zainteresowanie wychowankami. Tymczasem nowy szkoleniowiec sięgnął po chłopców z SMS PZHL Katowice, a pochodzącymi z Unii, dając im szansę pokazania się w sparingach. Rotował młodzieżą, ale i tak można powiedzieć, że odkrył obrońcę 18-letniego Maksymiliana Mościckiego, który bez respektu walczył w seniorach i został włączony do szerokiej kadry pierwszego zespołu. Podobnie napastnik Adrian Ziober. Świetnie w meczach kontrolnych pokazał się absolwent SMS, ale rodem z Krynicy, 19-letni Igor Tyczyński.
Z wyników sparingów sztab szkoleniowy Unii Oświęcim nie zamierza wyciągać zbyt daleko idących wniosków, a to dlatego, że budowany zespół musi się zgrać i poznać taktykę nowego trenera. Na pewno czas pracuje na korzyść oświęcimskiego zespołu, sprawiającego wrażenie głodnego sukcesu. Kalaber wie, że budowa zespołu jest procesem, a on musi potrwać. Pierwszą weryfikacją pracy Roberta Kalabera będzie walka o pierwszą "czwórkę" i zakwalifikowanie się do Pucharu Polski, w którym oświęcimianie notują regularne "wtopy", a w poprzedniej edycji wypadli najsłabiej z całej finałowej stawki. Na Puchar Polski czekają od 2002 roku. Może właśnie drużyna Kalabera zacznie pisać nową historię, bo ciężka praca musi wydać owoce, a ziarno zostało zasiane.
- Przybyli: Tyczyński (SMS PZHL Katowice), Kusak (HCM Warriors Brno), Scarlett (Bańska Bystrzyca), Matthews (Diables Rouges de Briançon), Morrow (Manchester Storm), Florczak (Texom STS Sanok), Makela (JKH Jastrzębie), Rac (JKH Jastrzębie), Kasperlik (JKH Jastrzębie), Petrasz (JKH Jastrzębie), Peresunko (HC Preszov), Partanen (Valerengi Oslo), Moutrey (Asiago), Ziober, Mościcki, Staniecko (SMS PZHL Katowice), Płatacz (UKH Unia Oświęcim).
- Odeszli: Robert Kowalówka (zrezygnował), Filip Płonka (szuka klubu), Miłosz Noworyta, Patryk Wajda, Henry Karjalainen (Comarch Cracovia), Jere Vertanen (Couventry Blaze), Carl Ackered (zrezygnował z gry), Joonas Uimonen (Nikko Icebucks), Peter Bezuszka (JKH Jastrzębie), Marcin Kolusz (szuka klubu), Lauri Huhdanpaa (STS Sanok), Kamil Sadłocha (powrót do USA), Krystian Dziubiński (zrezygnował z gry na rzecz trenera Comarch Cracovii), Sebastian Kowalówka (zrezygnował z gry), Sam Markulnd, Anton Holm, Christopher Lijewall (szukają klubów).