Porażka Stali Rzeszów w starciu z Koroną Kielce
Stalowcy mogli po meczu trochę pogdybać, bo gdy mijała ostatnia minuta pierwszej połowy Sebastien Thill (wrócił do gry po wyleczeniu urazu) wstrzelił piłkę w pole karna, a ta zatrzymała się na słupku.
Trener Marek Zub wystawił do gry mocny skład, jednak po zmianie stron Korona postawiła na swoim. Już w 52. minucie była blisko celu, ale fortuna uśmiechnęła się do stalowców, bo po strzale Niskiego piłka najpierw trafiła w słupek, a następnie w ręce Marka Kozioła.
Po godzinie gry coach gości dokonał potrójnej zmiany i miał prawo uznać to za dobry ruch, bo kielczanie szybko wyszli na prowadzenie. Wprawdzie w 62. minucie po główce Greka Kostasa Sotiriou futbolówka dla odmiany odbiła się od poprzeczki, ale niespełna 120 sekund później znalazła się w bramce rzeszowian.
W roli głównej wystąpili piłkarze z Hiszpanii. Najpierw Antonio Antonin przegrał bezpośredni pojedynek z bramkarzem biało-niebieskich, ale wywalczył rzut rożnym. Po jego wykonaniu piłka trafiła na głowę Pau Resty i Marek Kozioł nic już nie poradził.
Stal Rzeszów - Korona Kielce 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Resta 64.
Stal: Kozioł - Warczak, Synoś, Krasouski, Wachowiak - Masiak (46. Łyczko), Łysiak (46. Postupalskyi), Kądziołka (70. Sławiński), Thill, Wolski (82. Kukułka) - Junior (90. Musik). Trener: Marek Zub.
Korona: Mamla - Rubezić, Soteriou, Resta, Popov, Strzeboński (61. Długosz), Svetlin, Matuszewski, Niski (61. Remale), Błanik (70. Davidović), Nikolov (61. Antonin). Trener: Jacek Zieliński.
Sędziował: Gryckiewicz (Toruń).
Żółte kartki: Postupalskyi - Nikolov, Strzeboński.