Zdobyły Czechy teraz czas na Włochy. Akrobatki powietrzne z Wrocławia
Akrobatyka powietrzna to wciąż mało znany sport, a wielka szkoda! Łączy w sobie elementy akrobatyki sportowej, sztukę sceniczną, a przy tym jest bardzo emocjonujący. Zajrzeliśmy na trening wrocławskich akrobatek, które opowiedziały nam o trudach tego sportu oraz niedawnych sukcesach.
Tańczą w powietrzu na szarfach i kołach
Dziewczynki trenują trzy razy w tygodniu grupowo na szarfach i kołach, a dodatkowo chodzą na treningi indywidualne. Ciężko pracują by osiągać dobre wyniki, a to z pewnością im się udaje. Pod koniec kwietnia podopieczne Akademii Akrobatyki Powietrznej przy ul. Przedwiośnie stanęły na podium, co dało im szansę na start w Międzynarodowych Zawodach w Bolonii.
- W grupach wyczynowych trenują dzieci szkolące się specjalnie pod zawody. Rywalizują na arenie polskiej i międzynarodowej, osiągając sporo sukcesów. Z zawodów w Pradze zawodniczki wróciły z rewelacyjnymi wynikami - mówi Joanna Orichowska, właścicielka Akademii.
Trenują tam nie tylko dzieci z podstawówki, ale także dorośli, zazwyczaj panie, które traktują ten sport jako formę rozrywki, czy nawet relaksu. Akrobatyka wymaga sporej siły mięśni i koordynacji. Jak mówią nam zawodniczki, najtrudniej na początku nauczyć się wchodzić na szarfy i utrzymać się na szczycie.
Ciała jak z gumy i talenty aktorskie
- Pierwszy raz taki pokaz akrobatyki zobaczyłam w teatrze. Bardzo mi się to spodobało, mojej mamie też, dlatego mnie zapisała. Najbardziej lubię robić dynamikę na szarfach i jeździć na zawody. W Pradze zajęłam 2 miejsce - mówi Pola Kuczkowska.
Ich pokazy zaczynają się na ziemi, prezentują układy gimnastyki a dopiero później wspinają się na swoje szarfy. Wyjątkowym elementem są ich przebrania w artystycznych choreografiach, które nie tylko pokazują akrobacje, ale także różne scenki czy historie.
Większość z nich lepiej czuje się w artystycznych choreografiach, gdzie oprócz układu muszą zagrać jakąś postać, historie czy emocje.
- Czerpiemy inspirację z Internetu, eventów artystycznych, bajek, muzyki, spektakli cyrkowych, a czasami z prywatnych przeżyć. Dziewczyny też świetnie się bawią gdy wymyślamy im nowe układy, lubią przy tym inspirować się znanymi filmami czy postaciami, np. niedawno jedna z nich na zawodach robiła układ przebrana za Kubusia Puchatka. Zdarzają się też inspiracje horrorami - śmieje się trenerka.
- Najbardziej lubię w tym sporcie to, że jest taki nietypowy i nie wszyscy go znają. Trenuje już od 5 lat, na początku było trudno, musiałam poświęcić sporo czasu na treningi wzmacniające żeby wejść na szarfę ale wreszcie się udało osiągnąć taki poziom, który pozwolił mi zając drugie miejsce na zawodach w Łodzi - mówi Lena Piskozub.
Zobaczcie jak wygląda trening wrocławskich akrobatek, potrafią zrobić naprawdę spektakularne show na szarfach i kołach!
-