Zielona Góra: Gwiazdy zagrały po raz trzeci. Zachód pewnie pokonał Wschód
Tradycyjnie już w zielonogórskim Meczu Gwiazd zmierzyły się drużyny Wschodu oraz Zachodu. Tę pierwszą drużynę stworzyli przedstawiciele Chynowianki, Drzonkowianki Kisielin-Racula oraz Ikara Zawada, natomiast Zachód składał się z zawodników TS-u Przylep, Zorzy Ochla i Sparty Łężyca. Ekipy poprowadzili trenerzy, którzy dopiero niedawno objęli swoje ligowe drużyny - to Dariusz Kurzawa w przypadku Zachodu oraz Grzegorz Dacewicz w zespole Wschodu.
W spotkaniu zagrali zawodnicy dobrze znani z zielonogórskich boisk. W bramce Zachodu stanął chociażby Wojciech Fabisiak, a w polu o piłkę walczyli m.in. Paweł Szpynda, Wojciech Popielecki czy prezes Chynowianki Piotr Turzański. Ponadto naprzeciwko siebie stanęli dwaj miejscy radni, którzy na co dzień również są aktywnymi piłkarzami - Robert Kornalewicz i Tomasz Sroczyński.
Mecz wyraźnie wygrał Zachód, który już do przerwy prowadził 2:0 po dwóch golach Pawła Szpyndy. Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy zawodnik Sparty dołożył trzecią bramkę, kompletując hattricka, a niedługo później na 4:0 podwyższył jego klubowy kolega, Jacek Hajdasz. Honorowe trafienie dla Wschodu padło dopiero w końcowej fazie meczu - widowiskowym golem głową popisał się wówczas trener Drzonkowianki, Tomasz Urbański.
Wynikiem 4:1 Zachód zapewnił sobie zwycięstwo i pamiątkowy puchar. Statuetkę dla najlepszego strzelca zgarnął oczywiście Paweł Szpynda, a MVP spotkania został wybrany Kacper Grzegorczyk z drużyny Zachodu.