Stal wygrała 105 derby. Analiza kluczowych momentów meczu z Falubazem
GEZET Stal Gorzów pokonała Stelmet Falubaz Zielona Góra 47:43 w 4. kolejce PGE Ekstraligi. Choć mecz długo układał się pod dyktando gości, to końcówka należała do gospodarzy. Skąd ten zwrot? Kto zawiódł, a kto zrobił różnicę? Oto analiza, dlaczego to właśnie gorzowianie wygrali derby Ziemi Lubuskiej.
Klasa lidera. Vaculik zrobił różnicę
Martin Vaculik zdobył 13 punktów i bonus w pięciu startach. To nie tylko wysoka zdobycz — to punktowanie w kluczowych momentach. Wygrał bieg 11, który pozwolił Stali objąć prowadzenie, a potem dowiózł zwycięstwo w wyścigu numer 15, kiedy ważyły się losy meczu. Jeździł pewnie, bez błędów i dał przykład, jak powinien zachowywać się lider drużyny.
Przełom w środkowej fazie meczu
Po ośmiu biegach Stal przegrywała 21:27. Wydawało się, że Falubaz ma mecz pod kontrolą. Ale wtedy gospodarze zareagowali jak trzeba:
- 5:1 w biegu 9 (Vaculik i Thomsen),
- 4:2 w biegu 10 (Fajfer i Lebiediew),
- 4:2 w biegu 11 (Vaculik i Lebiediew).
W trzy biegi odrobili sześć punktów i wyszli na prowadzenie 34:32. To był punkt zwrotny spotkania.
Wyrównany skład Stali
Oprócz Vaculika punktowali też Thomsen, Fajfer, Lebiediew i – co najważniejsze – junior Oskar Paluch. Choć zaczynał słabo, to błysnął w 13. biegu, pokonując Madsena i Pawlickiego. Każdy z zawodników gospodarzy (poza niewystępującym Chatłasem) dołożył coś do końcowego wyniku.
Dla porównania — w Falubazie zawiedli kluczowi gracze. Madsen nie zdobył punktu w biegu 15. Ratajczak po dobrym początku zgasł, a Jensen po upadku nie wrócił do dobrej jazdy. Falubaz miał mocne momenty, ale zbyt wiele luk w składzie.
Falubaz nie dowiózł zwycięstwa
Goście mieli 6 punktów przewagi po 8. biegu. Wrócili do gry jeszcze w 14., gdy po rezerwach taktycznych Pawlicki i Madsen przywieźli 5:1 i zmniejszyli stratę do dwóch punktów. Ale wtedy, gdy potrzebowali zwycięstwa w 15. biegu, zawiódł lider – Madsen nie zdobył nic.
To była różnica: Stal miała lidera, który kończy mecz z „trójką”. Falubaz – takiego nie miał.
Podsumowanie
Stal Gorzów wygrała derby, bo lepiej zarządziła decydującymi momentami, miała stabilniejsze ogniwa i zawodników, którzy potrafili wstać wtedy, gdy naprawdę trzeba. Falubaz miał szanse – i to duże – ale sam je wypuścił z rąk.